- Nie wiem jak wytłumaczyć, dlaczego doszło do pożaru. Przecież całą środę padał deszcz ze śniegiem. Trudno przypuszczać, żeby w takich warunkach słoma przypadkowo się zapaliła - mówił załamany wójt Marek Klimek.
Ogień musiał zostać podłożony w nocy. Najprawdopodobniej płomienie długo nie mogły ogarnąć całej sterty, dopiero przed świtem ogień zapalił się na dobre. Mieszkańcy Grabowej zauważyli płomienie i powiadomili strażaków.
Na miejscu jako pierwsi zjawili się strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Grabowej, potem na miejsce przyjechały jednostki z Przysuchy i innych miejscowości. Łącznie przyjechało osiem wozów straży pożarnej, a z ogniem walczyło kilkunastu ratowników.
Słoma została zmagazynowana po ubiegłorocznych żniwach z 3,5-hektarowego areału. Wielkie bele zostały zabezpieczone i przykryte brezentem.
To nie pierwszy tajemniczy pożaru w tej części gminy. - Niedawno w Mokrzcu także było podobne podpalenie. Być może to nie jest przypadek - dodaje wójt Klimek.
Na razie nie wiadomo jakie są straty i przyczyna pożaru. Sprawa jest badana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?