Czy mieszkańcy Radomia muszą być skazani na widok szpetnych, brudnych kartek, rozlepianych gdzie popadnie? Wygląda na to, że nikt nie potrafi zrobić z tym porządku.
- Skandal, jak długo mam oglądać niechciane reklamy banków? Wiszą gdzie popadnie, czy ktoś zrobi porządek na osiedlu? - mówiła Krystyna Deja, mieszkanka osiedla Gołębiów w Radomiu.
NA SŁUPKACH I LATARNIACH
Choć w większości radomskich dzielnic mieszkańcy znają ten problem, to jednak najwięcej obskurnych reklam wisi w centrum Radomia. Trudno nie zgadnąć, dlaczego: tu jest najwięcej przedstawicielstw banków, sieci placówek kredytowych. Zawieszane kartki to często fotokopie marnej jakości, z "języczkami" do odrywania.
- Rzeczywiście - jest problem z zaśmiecaniem miasta. Nasi funkcjonariusze częściej jednak zajmują się porzuconymi śmieciami, bałaganem na ulicach. Oczywiście ulotkami na słupach też, choć w tym przypadku trzeba złapać na gorącym uczynku osobę, która je zawiesza - mówi Kazimierz Czachor, komendant Straży Miejskiej w Radomiu.
Strażnicy często zwracają uwagę właścicielom posesji, bo to na nich spoczywa obowiązek utrzymania porządku. Jeśli właścicielem latarń są służby miejskie, to sprzątaniem zajmuje się Zakład Usług Komunalnych.
KALECZĄ DRZEWA
Ulotki na latarniach często są przyklejane taśmą lub klejem. Po oderwaniu papieru okazuje się, że jest zerwana farba z latarni albo szpecą ją plamy zaschniętego kleju.
Są i tacy bałaganiarze, którzy kartki przybijają pinezkami do drzew.
- Tak naprawdę drzewom nie powinno to szkodzić, ale wygląda to okropnie. Czy Radom jest wiochą, gdzie na drzewach muszą wisieć ogłoszenia o wiejskich zabawach - dziwił się pan Janusz Karwowski, przechodząc ulicą Żeromskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?