Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie z "Antkiem". Wojskowa uroczystośc w Radomiu (vide, zdjęcia)

/jp/
Podporucznik Maja Bischoff wylatała na "antkach" 200 godzin, w tym 70 jako pierwszy pilot.
Podporucznik Maja Bischoff wylatała na "antkach" 200 godzin, w tym 70 jako pierwszy pilot. Tadeusz Klocek
Z pełnym ceremoniałem wojskowym i nieukrywaną nostalgią i żalem żegnano w piątek na lotnisku w Sadkowie ostatnie w służbie wojskowej samoloty An-2. Ostatnich sześć egzemplarzy trafi do muzeów lub na wystawy statyczne.

[galeria_glowna]

Kilka pokoleń radomskich pilotów, którzy latali na wojskowych "antkach" mieli okazję porozmawiać z Dowódzcą Sił Powietrznych generałem
Kilka pokoleń radomskich pilotów, którzy latali na wojskowych "antkach" mieli okazję porozmawiać z Dowódzcą Sił Powietrznych generałem Lechem Majewskim.

Kilka pokoleń radomskich pilotów, którzy latali na wojskowych "antkach" mieli okazję porozmawiać z Dowódzcą Sił Powietrznych generałem Lechem Majewskim.

Lotnicy żartowali, że to już koniec ery lotnictwa "bagienno - szuwarowego", ale prawie wszyscy twierdzili, że to świetny samolot - prosty w pilotażu, niezawodny.

- Z nostalgią żegnamy dziś ten samolot lubiany przez wszystkich pilotów. Chyba nie ma pilota wojskowego, który nie latałby na tej konstrukcji - powiedział podczas pożegnania "antka" generał Lech Majewski, Dowódca Sił Powietrznych.

Ostatnie dwa z 6 antków służących do dziś w Wojsku Polskim postawiono na płycie lotniska na Sadkowie. Jeden z nich wzbił się w powietrze w pożegnalnym locie. Uroczystości towarzyszyła kompania reprezentacyjna Garnizonu Radomskiego, zagrała też Orkiestra Wojskowa. W hangarze, gdzie zorganizowano wystawę oraz ustawiono drugi egzemplarz samolotu spotkali się piloci kilku pokoleń latający na tej maszynie.

- Trudno powiedzieć coś złego o tym samolocie. Ma krótki start, dobrze się prowadzi, choć jest wrażliwy na wszystkie podmuchy wiatru. Trzeba jednak wziąć pod uwagę ile godzin lotu mają na liczniku te samoloty i jak rzadko sprawiały jakieś kłopoty - powiedział major Andrzej Zubik, który pilotował samolot podczas ostatniego lotu. Towarzyszył mu drugi pilot kapitan Krzysztof Retmaniak.

Ostatnio lot nad lotniskiem w Sadkowie i w ogóle w polskich siłach powietrznych wykonano na samolocie An-2 o numerze IG 10852. To egzemplarz samolotu wyprodukowanego w Mielcu 14 sierpnia 1969 roku. Na samolocie wylatano 7828 godzin, zaliczył on 14 tysięcy 28 lądowań. W Radomiu samolot służył od września ubiegłego roku. Nad radomskim niebem wylatał 142 godziny 21 minut, a na Sadkowie lądował 492 razy.

- "Antek" to prawdziwa poezja latania. Ma dość dużą powierzchnię boczną, jest więc wrażliwy na wiatr, co wymaga od pilotów sporej sprawności. Trzeba ciągle reagować na różnego rodzaju okoliczności, ale jest w tym jakaś radość latanie, której nie ma w maszynach nowoczesnych, z autopilotami, rozbudowaną techniką - powiedziała podporucznik Maja Bischoff, która na "Antku" wylatała 200 godzin, w tym 70 godzin jako pierwszy pilot.

- Jakieś usterki czy problemy zawsze mogły się zdarzyć. Nie spotkało mnie jednak w powietrzu nic specjalnie niebezpiecznego, grożącego katastrofą. Antek świetnie sobie radził w bardzo różnych warunkach - powiedział Waldemar Miszkurka, który na tym samolocie leciał dookoła świat. Trasa tej podróży wiodła przez Grecję, Turcję, Iran, Indie, Japonię, Tajwan, Koreę Południową, Filipiny, Kamczatkę, Alaskę, Kanadę, USA, Grenlandię i Norwegię.

- Jeszcze nie wiemy, gdzie zostaną przekazane ostatnie egzemplarze "antków". O tym zdecyduje Ministerstwo Obrony Narodowej. Do ministerstwa wpłynęło już kilkadziesiąt wniosków z prośbą o przekazanie samolotów - powiedział major Jakub Block z Dowództwa Sił Powietrznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie