Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezesi radomskich spółdzielni twierdzą, że śmieci wciąż są za drogie

ik
- Miasto błędnie uznało, że mieszkańcy wyprodukują w ciągu roku 90 tysięcy ton odpadów – mówili prezes spółdzielni Łucznik Kazimierz Woźniak (z lewej) i prezes spółdzielni Budowlani Marek Kraszewski.
- Miasto błędnie uznało, że mieszkańcy wyprodukują w ciągu roku 90 tysięcy ton odpadów – mówili prezes spółdzielni Łucznik Kazimierz Woźniak (z lewej) i prezes spółdzielni Budowlani Marek Kraszewski. Izabela Kozakiewicz
Władze radomskich spółdzielni mieszkaniowych apelują do prezydenta: obniżmy opłaty i zmieńmy zasady.

Miasto tłumaczy

- Trzeba zmienić zasady odbioru odpadów, żeby nie było problemy z przepełnionymi pojemnikami – przekonywał prezes spółdzielni Ustronie (z lewej). Na
- Trzeba zmienić zasady odbioru odpadów, żeby nie było problemy z przepełnionymi pojemnikami – przekonywał prezes spółdzielni Ustronie (z lewej). Na zdjęciu z wiceprezesem Ustronia Jerzym Dąbrowskim.
Izabela Kozakiewicz

- Trzeba zmienić zasady odbioru odpadów, żeby nie było problemy z przepełnionymi pojemnikami - przekonywał prezes spółdzielni Ustronie (z lewej). Na zdjęciu z wiceprezesem Ustronia Jerzym Dąbrowskim.

(fot. Izabela Kozakiewicz)

Miasto tłumaczy

Po marcowej sesji Rady Miejskiej, podczas której prezentowano raport z gospodarki śmieciowej za 2013 rok dyrektor wydziału ochrony środowiska Grażyna Krugły tłumaczyła nam między innymi skąd wzięły się wyliczenia. Miasto wyliczając tak zwany strumień odpadów wzięła pod uwagę na przykład zakładaną liczbę mieszkańców Radomia. Okazało się, że może być ich mniej niż w statystykach. Poza tym w zeszłym roku tylko dwa razy odbierano popioły i żużle, mniej było odpadów zielonych. - Poczekajmy, aż na przykład przez cały sezon grzewczy w roku będziemy odbierali popiół, przekonamy się, ile będzie go naprawdę - przekonywała Grażyna Krugły. Koszty wprowadzenia systemy, a wiec między innymi wspomniany zakup mebli, systemów informatycznych, obsługi pracowniczej mają wynikać zaś wprost z ustawy. Wszystko, co związane jest z gospodarką odpadami i obsługą systemu ma być finansowane z opłat wnoszonych przez mieszkańców.

Przepłaciliśmy za odpady, bo miasto źle skalkulowało opłatę - uważają prezesi radomskich spółdzielni mieszkaniowych. Nadwyżki może być nawet 3 miliony złotych, spółdzielcy proponują, żeby jeszcze obniżyć podatek śmieciowy.

Nowy system gospodarowania śmieciami obowiązuje od 1 lipca ubiegłego roku. Mieszkańcy płacą podatek śmieciowy, a miasto ma obowiązek odbierania od nich odpadów. Zdaniem prezesów radomskich spółdzielni mieszkaniowych radzi sobie z tym nie najlepiej. Do tego, mimo niedawnej obniżki stawek, karze sobie za to płacić zbyt dużo.

PRZELICZYLI ŚMIECIE I PODATEK

Zdaniem prezesów problem ze zbyt wysokim podatkiem śmieciowym zaczął się, że zawyżono ilość śmieci, jakie wyprodukują mieszkańcy Radomia. Okazało się, że odpadów było niemal o połowę mniej. To z kolei oznacza, że ich wywiezienie też było tańsze.

- Do tego okazało się, że mieszkańcy bardzo dobrze segregują śmiecie. To wszystko sprawiło, że w ubiegłym roku w kasie miasta zostało na czysto ponad 3 miliony złotych oszczędności - wyliczał Kazimierz Woźniak, prezes spółdzielni Łucznik i miejski radny podczas konferencji prasowej spółdzielców. - Opłaty zostały obniżone, ale dopiero od 1 marca, więc tu też są kolejne oszczędności.

Zdaniem prezesów spółdzielni miasto powinno mieszkańcom zwrócić te pieniądze. Jeśli nie można fizycznie ich oddać to powinno się jeszcze obniżyć podatek śmieciowy.

- Można to śmiało zrobić, jest jeszcze duży margines do wykorzystania - uważa Kazimierz Woźniak.

Inny pomysł to przejęcie przez gminę obowiązku zapewnienia pojemników na odpady. Teraz to spółdzielnie kupują, albo dzierżawią kontenery.

KOSZTOWNE ZAWIADOMIENIA

Prezesi sięgając do opracowania przygotowanego w Urzędzie Miejskim na podsumowanie zbiórki odpadów w ubiegłym roku wyliczali też, na co miasto wydawało pieniądze z podatku śmieciowego.

Do worka zwanego "system gospodarowania odpadami" wrzucono między innymi 104 tysiące złotych na zakup mebli, ponad 1 milion złotych to koszty osobowe obsługi systemu, 101 tysięcy złotych miał kosztować system informatyczny, a 67 tysięcy złotych doręczenie numerów kont do mieszkańców.

- Zastanawiam się, czy te pisma były wożone karetami, że wyszło tak drogo - ironizował Kazimierz Woźniak. - W każdym razie widać, że w system powliczano wszystko co się dało, żeby tylko uzasadnić wysokie opłaty.

Tak, czy inaczej prezesi przypominają, że część z wydatków była jednorazowa. Nie będzie już przecież w tym roku na przykład kupowania mebli. To ich zdaniem kolejny argument za tym, że podatek śmieciowy powinien być jeszcze obniżony.

Prezesi spółdzielni apelują do prezydenta także o zmianę zasad odbiór odpadów. Ich zdaniem na przykład częściej niż raz w tygodniu powinny być zbierane śmiecie segregowane. Ich zdaniem powinno się także zwiększyć częstotliwości odbioru odpadów wielkogabarytowych.

- Mamy problem, bo pojemniki na odpady segregowane szybko się przepełniają. Powinno się je odbierać co najmniej dwa razy na tydzień - uważa Piotr Skoczylas, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ustronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie