Prezydent Radomia kontra były komendant Straży Miejskiej. Rozprawy nie było, bo...

Poszedł do sądu

Poszedł do sądu

Kazimierz Czachor z funkcji komendanta Straży Miejskiej został odwołany w sierpniu 2009 roku. Nie zgadza się z tą decyzją i sprawę skierował do Sądu Pracy. Były komendant pozwał prezydenta Radomia Andrzeja Kosztowniaka i Straż Miejską. Domaga się przywrócenia do pracy. Sprawa toczy się od kilku miesięcy. W kwietniu sąd orzekł, że prezydent nie może być pozwanym, bo nie był i nie jest pracodawcą dla komendanta Straż Miejskiej. Oddalił zatem powództwo złożone przeciw niemu. Mimo to Kazimierz Czachor nalega na przesłuchanie Andrzeja Kosztowniaka. Będzie on jednak zeznawała, jako świadek, nie jako pozwany.

- Andrzej Kosztowniak jest w tej sprawie kluczowym świadkiem - uznał sąd i odroczył rozprawę do listopada. Prezydenta Radomia pozwał były komendant radomskiej Straży Miejskiej Kazimierz Czachor.

Prezydent Kosztowniak miał składać wyjaśnienia podczas środowej rozprawy. Dostarczył jednak usprawiedliwienie. Okazuje się, że w tym dniu wyjechał służbowo na Łotwę i nie mógł pojawić się w sądzie.

W PAŹDZIERNIKU W MAGDEBURGU

Usprawiedliwienie zostało przyjęte. Andrzej Kosztowniak dostani jednak kolejne wezwanie do wstawienia się na sali rozpraw. Sąd uznał, że jest kluczowym świadkiem.

Rozprawa odbędzie się dopiero w listopadzie. Termin październikowy zaproponowany przez sąd prezydentowi nie pasował. Jak informowała jego pełnomocnik w tym dniu Andrzej Kosztowniak będzie w Magdeburgu.

CHCE WRÓCIĆ DO PRACY

- Dziś prezydent pojechał na I Międzynarodowe Forum Inwestycyjne w Daugavpils na Łotwie - mówi Katarzyna Piechota - Kaim, rzecznik prasowa prezydenta Radomia.

W sądzie był w środę Kazimierz Czachor. Podtrzymuje swoje żądanie przywrócenia do pracy w radomskiej Straży Miejskiej.

Miasto i Straż Miejska oczekują odrzucenia wniosku byłego komendanta. Na poprzednich rozprawach dowodzono, że jego odwołanie było zgodne z przepisami i w pełni uzasadnione.