50-letni mężczyzna był już sześciokrotnie skazywany za przestępstwa przeciwko mieniu. W 2005 roku po odsiedzeniu w więzieniu 4 lat wrócił do Radomia i zarejestrował firmę, wpisując w zakres działalności usługi budowlane, transportowe, handel i jeszcze wiele innych rzeczy. Tak naprawdę ani nie handlował, ani nie budował, nikogo też nie zatrudniał, firma służyła natomiast jako przykrywka do wyłudzenia pieniędzy. Mężczyźnie początkowo pomagała w tym dwójka znajomych, w tym kobieta, która wcześniej pracowała jako pedagog i wychowawca w zakładzie karnym w Potulicach.
Trójka oszustów posługując się drukami i pieczątkami firmy brała w radomskich bankach kredyty, nie zamierzając ich jednak spłacać. Gdy banki zaczęły im odmawiać kolejnych pożyczek, w proceder zaangażowali inne osoby. Byli to zwykle bezrobotni pijaczkowie, którzy za drobne pieniądze zgadzali się firmować kredyty swoim nazwiskiem, pojawiły się też kolejne firmy - atrapy.
Stopniowo rosła lista oszukanych instytucji, rosła też liczba "słupów". Za ich pośrednictwem oszuści pobierali albo gotówkę, albo wyłudzali ze sklepów sprzęt AGD i TV. Proceder zakończył się w momencie, gdy dwóch "słupów" zatrzymali w banku w Radomiu policjanci.
Prowadzący śledztwo po nitce do kłębka docierali do kolejnych poszkodowanych i natrafiał na ślady kolejnych oszustw. W sumie prokuratura postawiła zarzuty ponad 40 osobom. Większość to "słupy", teraz do sądu został skierowany akt oskarżenia przeciwko 7 osobom, które zdaniem prokuratury organizowały proceder. Wyliczono, że nabrali oni w sumie 21 różnych instytucji, w tym 15 banków.
Podejrzani w większości przyznali się do winy, przed sądem będą odpowiadać w warunkach recydywy, co będzie miało wpływ na wymiar kary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?