Manifestacja miała miejsce 24 czerwca 1999 roku, poprzedził ją szereg wystąpień pracowników "Łucznika" walczących o przetrwanie upadającego przedsiębiorstwa i swoje miejsca pracy. Do Warszawy pojechało z flagami i transparentami około tysiąc osób. Przed Urzędem Rady Ministrów wznoszono okrzyki, spalono także kukłę ministra. Doszło do przepychanek z policjantami, obrzucania ich płytami chodnikowi oraz znakami drogowymi. W odpowiedzi funkcjonariusze zaczęli strzelać gumowymi pociskami z broni gładkolufowej. Jeden z nich trafił fotoreportera w twarz, w konsekwencji tego stracił on oko.
WYROK
We wtorek 23 listopada 2010 roku, ponad 11 lat od tamtego dramatu Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że stołeczna policja ma zapłacić fotoreporterowi 250 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia, ma on także otrzymać powyżej 4 tysiące złotych renty od 2000 roku, a w przyszłości - około 5,9 tysiąca złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
Wtorkowe orzeczenie poprzedził trwający osiem lat proces w tej sprawie. W 2007 roku warszawski sąd okręgowy uznał, że za trwałe kalectwo fotoreportera winę ponosi policja.
PREZENTY OD ŁUCZNIKA
Wydarzenie z 24 czerwca 1999 roku doskonale pamięta Zbigniew Cebula, ówczesny szef "Solidarności" w "Łuczniku" a obecny przewodniczący związku w Fabryce Broni
- Siłowe starcia zostały sprowokowane przez policjantów, którzy zaczęli popychać demonstrantów - twierdzi - Niestety, użyta została broń palna, doszło do tragedii. Roberta Sobkowicza odwiedziliśmy w szpitalu, a rok później byliśmy na jego ślubie. Za pierwszym razem dostał od nas maszynę do pisania, za drugim - do szycia. My z kolei dostaliśmy od niego zrobione podczas manifestacji fotografie.
Zbigniew Cebula traktuje wtorkowe orzeczenie sądu jak najlepszą ilustrację powiedzenia: "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy".
- To zadośćuczynienie jest absolutnie zasadne, podobnie jak i decyzja o rencie. Mam nadzieję, że policja nie będzie odwoływała się od tego orzeczenia - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?