Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez policjanta został kaleką. Teraz dostanie 250 tysięcy złotych odszkodowania

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Zdjęcie wykonane podczas manifestacji Łucznika” i później sprezentowane przez fotoreportera zakładowej "Solidarności”
Zdjęcie wykonane podczas manifestacji Łucznika” i później sprezentowane przez fotoreportera zakładowej "Solidarności” Robert Sobkowicz
"Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy?"

Manifestacja miała miejsce 24 czerwca 1999 roku, poprzedził ją szereg wystąpień pracowników "Łucznika" walczących o przetrwanie upadającego przedsiębiorstwa i swoje miejsca pracy. Do Warszawy pojechało z flagami i transparentami około tysiąc osób. Przed Urzędem Rady Ministrów wznoszono okrzyki, spalono także kukłę ministra. Doszło do przepychanek z policjantami, obrzucania ich płytami chodnikowi oraz znakami drogowymi. W odpowiedzi funkcjonariusze zaczęli strzelać gumowymi pociskami z broni gładkolufowej. Jeden z nich trafił fotoreportera w twarz, w konsekwencji tego stracił on oko.

WYROK

We wtorek 23 listopada 2010 roku, ponad 11 lat od tamtego dramatu Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że stołeczna policja ma zapłacić fotoreporterowi 250 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia, ma on także otrzymać powyżej 4 tysiące złotych renty od 2000 roku, a w przyszłości - około 5,9 tysiąca złotych. Wyrok jest nieprawomocny.

Wtorkowe orzeczenie poprzedził trwający osiem lat proces w tej sprawie. W 2007 roku warszawski sąd okręgowy uznał, że za trwałe kalectwo fotoreportera winę ponosi policja.

PREZENTY OD ŁUCZNIKA

Wydarzenie z 24 czerwca 1999 roku doskonale pamięta Zbigniew Cebula, ówczesny szef "Solidarności" w "Łuczniku" a obecny przewodniczący związku w Fabryce Broni

- Siłowe starcia zostały sprowokowane przez policjantów, którzy zaczęli popychać demonstrantów - twierdzi - Niestety, użyta została broń palna, doszło do tragedii. Roberta Sobkowicza odwiedziliśmy w szpitalu, a rok później byliśmy na jego ślubie. Za pierwszym razem dostał od nas maszynę do pisania, za drugim - do szycia. My z kolei dostaliśmy od niego zrobione podczas manifestacji fotografie.

Zbigniew Cebula traktuje wtorkowe orzeczenie sądu jak najlepszą ilustrację powiedzenia: "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy".

- To zadośćuczynienie jest absolutnie zasadne, podobnie jak i decyzja o rencie. Mam nadzieję, że policja nie będzie odwoływała się od tego orzeczenia - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie