Sąd Okręgowy w Radomiu zdecydował o przymusowym leczeniu i dokarmianiu Mariusza Kamińskiego

Wniosek o przymusowe leczenie i dokarmianie złożył 12 stycznia zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Radomiu. - Sąd wydał decyzję 15 stycznia na podstawie dwóch opinii biegłych lekarzy, z których wynikało, że z uwagi na problemy zdrowotne osadzonego dalsze prowadzenie protestu głodowego stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia skazanego. W tej sytuacji sąd uznał, że niezbędne jest przymusowe leczenie w placówce służby zdrowia i karmienie skazanego – mówi Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.

Orzeczenie to wydał III Wydział Penitencjarny i Nadzoru nad Wykonywaniem Orzeczeń Karnych Sądu Okręgowego w Radomiu. Na razie nie upłynął termin zażalenia na to postanowienie sądu, wydanego na posiedzeniu niejawnym, więc nie wiadomo, kiedy będzie można stosować przymusowe leczenie i karmienie Mariusza Kamińskiego. Postanowienie musi bowiem zostać prawidłowo doręczone pełnomocnikowi skazanego i dopiero wtedy zainteresowany będzie miał 7 dni na złożenie zażalenia. Teoretycznie możliwe jest przytrzymanie „na awizach” doręczenia postanowienia o przymusowym leczeniu i dokarmianiu nawet przez dwa tygodnie.

Mariusz Kamiński przebywa w celi szpitalnej Aresztu Śledczego przy ulicy Wolanowskiej w Radomiu. To jedyny w województwie mazowieckim szpital przywięzienny. Szpital został podzielony na dwa oddziały, jeden będzie oddziałem wieloprofilowym, drugi to oddział psychiatrii sądowej. Dodatkowo w szpitalu znajduje się nowoczesna pracownia RTG, sala terapii, gabinety lekarskie i zabiegowe oraz zaplecze socjalne.

Przypomnijmy, że skazani prawomocnym wyrokiem sądu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani przez policję na terenie Pałacu prezydenckiego we wtorek, 9 stycznia. Zdarzenie to odbiło się szerokim echem na polskiej scenie politycznej, a także w krajowych i zagranicznych mediach.
Byli członkowie rządu Mateusza Morawieckiego skazani zostali w związku z tak zwaną "aferą gruntową". Sąd uznał, że zaplanowana przez Kamińskiego prowokacja CBA w resorcie rolnictwa kierowanym wówczas przez Andrzeja Leppera nie miała podstaw prawnych. Pokłosiem afery był rozpad rządu Prawa i Sprawiedliwości, Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony. Doprowadziło to też do wcześniejszych wyborów parlamentarnych.