Kopalnia istnieje od 1980 roku. Jak twierdzi Tadeusz Kania, wcześniej wydobycie było tylko kilka miesięcy w roku.
- Poprzedni właściciel uprzedzał nas, że przez kilka godzin będzie głośno, było jakieś porozumienie - mówi nasz czytelnik. - Teraz praca wre cały rok w systemie kilkuzmianowym, nawet po godzinie 22, a huk jest nie do opisania.
WALKA Z WIATRAKAMI
Pan Tadeusz walczy z kopalnią od maja ubiegłego roku. Interweniował w tej sprawie między innymi w Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska w Radomiu, w Starostwie Powiatowym Okręgowym Urzędzie Górniczym czy w Mazowieckim Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Warszawie.
W październiku 2009 roku została przeprowadzona kontrola poziomu hałasu. Wyniki wykazały, że dopuszczalny poziom został przekroczony. Wokół kopalni zostały usypane nasypy, żeby trochę wytłumić hałas.
- Ale to tylko półśrodki - dodaje pan Tadeusz. - Bo hałas wciąż jest uciążliwy. - Mam małego wnusia w domu i dziecko nie może spać.
POPĘKANY DOM
W tym roku została przeprowadzona ponowna kontrola.
- Tym razem wiedzieli o jej terminie i przy kontrolerach przepuszczali po raz czwarty tę samą warstwę kamieni - mówi Wiesław Trepner, który mieszka tuż obok zakładu. - To się nie dziwię, że normy nie przekroczyło, bo najbardziej hałasują takie duże kamienie prosto z wyrobiska. Śmiech co oni wyprawiają.
Dom mężczyzny jest już popękany z powodu hałasu. Właściciel próbował zamalować szczeliny, ale to niewiele daje.
- Boję się, że w końcu runie - mówi. - Hałas na kopalni i do tego ciągle jeżdżące tu tiry z kamieniami mogą spowodować katastrofę.8
ŻYCIE W KURZU
Teren kopalni jest nieogrodzony. Jak twierdzą sąsiedzi znajduje się za blisko zabudowań.
- Pył z kopalni osiada na naszych podwórkach - mówi Tadeusz Kania. - Nie możemy suszyć prania na podwórku, bo całe zakurzone, nawet okno ciężko otworzyć. Kopalnia jest za blisko domów mieszkalnych.
Kontroli emisji pyłów nie dało się przeprowadzić.
- Stwierdzono, że takie czynności jak obróbka kamienia, jego transport za pomocą taśmociągów oraz samochodów ciężarowych prowadzone są głównie na terenie otwartym. Podczas tych procesów powstaje niezorganizowana emisja pyłu - czytamy w piśmie z delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Radomiu.
- Żadnych konkretów, wciąż nas zbywają, a tu się nie da żyć - rozkładają ręce mieszkańcy. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Państwową Inspekcją Ochrony Środowiska w Radomiu. Na odpowiedź czekamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?