Pseudohodowla psów pod Zakrzewem. Trzymał charty w strasznych warunkach, na mrozie i śniegu. Czy wreszcie usłyszy zarzuty?
W związku z tym umorzeniem, Pogotowie dla Zwierząt powinno oddać psy właścicielowi. - Nie zrobiliśmy tego, od marca 2018 roku utrzymujemy te psy, dbamy o ich wyżywienie, o ich zdrowie. To dwanaście chartów, więc dziennie kosztuje nas to 150 złotych, a przez ten cały czas - około 40 tysięcy. Nie możemy ich oddać do adopcji, bo nie należą do stowarzyszenia, ale też nie pozwolimy, by trafiły ponownie do nieodpowiedzialnego właściciela, który trzymał je w skandalicznych warunkach - opowiada Grzegorz Bielawski. - Trzeba wiedzieć, że charty to psy, które nie mają tak zwanego podszerstka, który chroniłby je przed zimnem, a ustawa nakazuje, że mogą mieszkać tylko w pomieszczeniach. Te szczeniaki w budach na mrozie były skazane na pewną śmierć. Nam nie chodzi o to, by właściciel trafił do więzienia, tylko by sąd orzekł przepadek psów i zakaz posiadania zwierząt - tłumaczy Bielawski.
>>>KLIKNIJ W NASTĘPNE ZDJĘCIE ALBO UŻYJ STRZAŁEK ABY CZYTAĆ DALEJ <<<