Indykpol AZS Olsztyn - Cerrad Czarni Radom 3:2 (12:25, 25:22, 25:22, 19:25, 15:13)
Indykpol AZS: Woicki, Adamajtis, Bednorz, Stoilović, Koelewijn, Zajder, Potera (libero) oraz Waliński, Zniszczoł, Bieńkowski
Cerrad Czarni: Kampa, Bołądź, Żaliński, Szalpuk, Ostrowski, Pliński, Majstorović (libero) oraz Kowalski (libero), La Cavera, Szczurek
MVP meczu: Bartosz Bednorz (Indykpol AZS)
Sędziowali: Jacek Litwin i Paweł Ignatowicz.
W tym sezonie w hali Urania w Olsztynie trudno gra się przyjezdnym. Cerrad Czarni również nie wywalczyli tam zwycięstwa.
Dominacja radomian
Pierwszy set to całkowita dominacja zespołu Cerradu Czarnych Radom. Podopieczni trenera Raula Lozano znakomicie rozpoczęli to spotkanie i kontrolowali przebieg gry w odsłonie otwarcia. „Wojskowi” znakomicie prezentowali się na siatce zdobywając w pierwszej partii aż sześć punktów blokiem. Do tego dołożyli świetną dyspozycję w polu serwisowym, gdzie co prawda zanotowali tylko jednego asa, ale swoją zagrywką bardzo utrudniali rywalom grę, w efekcie czego ich dyspozycja w ofensywie była bardzo słaba (31% skuteczności), w przeciwieństwie do radomian, którzy atakowali z 67-procentową skutecznością. Każdy element siatkarskiego rzemiosła był po stronie Cerradu Czarnych i nic więc dziwnego, że rozbili oni rywali wygrywając wygrywając do 12.
Świetny Bednorz
Gospodarze jednak błyskawicznie zapomnieli o fatalnym wyniku w pierwszej odsłonie. Ich dyspozycja w kolejnym secie była już zdecydowanie lepsza. Bardzo dobrze spisywał się Bartosz Bednorz, który wyrósł na lidera zespołu w tym trudnym momencie. Olsztynianie prowadzili grę, dołożyli dobrą dyspozycję na siatce i w zagrywce i wyrównali stan meczu.
Podopieczni trenera Andrei Gardiniego kontynuowali swoją dobrą grę. Na początku trzeciego seta wypracowali sobie nieznaczną przewagę. Po drugiej przerwie technicznej radomianie ją zniwelowali, ale przy stanie 21:22 dwukrotnie zablokowany został Wojciech Żaliński, a końcówka należała do Indykpolu.
Powrót Cerradu Czarnych
Radomianie nie zamierzali jednak wracać do domu z niczym. Odbudował się Żaliński, a „wojskowi” szybko wypracowali sporą przewagę(3:10), którą w kolejnych minutach utrzymywali. Na boisku pozostał Zack La Cavera, który zmienił w trzecim secie Bartłomieja Bołądzia. Cerrad Czarni doprowadzili więc do tie-breaka.
Dwa punkty dla gospodarzy
W decydującej odsłonie nieznaczne prowadzenie osiągnęli olsztynianie. Po błędzie Michała Ostrowskiego na zagrywce było 8:6. W kolejnych minutach gospodarze wciąż byli stroną przeważającą, a Cerrad Czarni bezskutecznie próbowali odrobić stratę i ostatecznie przegrali 2:3. Mecz zakończył atakiem ze środka Miłosz Zniszczoł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?