Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radom. Małgorzata Gutowska-Adamczyk, autorka bestsellerów, spotkała sie z czytelnikami

Barbara Koś
Małgorzata Gutowska- Adamczyk w Bibliotece Głównej mówiła, że lokalne historie nie są wcale gorsze od historii centralnych. Czasem nawet ciekawsze.
Małgorzata Gutowska- Adamczyk w Bibliotece Głównej mówiła, że lokalne historie nie są wcale gorsze od historii centralnych. Czasem nawet ciekawsze. Barbara Koś
Małgorzata Gutowska - Adamczyk, autorka, między innymi znanej sagi „Cukiernia pod Amorem” oraz licznych książek obyczajowych, w tym wiele dla młodzieży, odbyła w Radomiu aż trzy spotkania. Po spotkaniach każdy czytelnik mógł otrzymać autograf oraz odbić pamiątkową pieczęć z wizerunkiem książkowej cukierni.

Pisarka najwcześniej spotkała się z młodzieżą i nauczycielami czytelnikami w III LO. im. płk. D. Czachowskiego. Potem była w Filii nr 2 przy ul. Zientarskiego a na końcu w gmachu głównym radomskiej biblioteki przy ulicy Piłsudskiego. Wszędzie opowiadała o pisaniu książek, bohaterach i ich historiach.

- Dlaczego warto pisać wspomnienia?- zapytała pisarka swoich czytelników w Bibliotece Głównej -. Są trzy powody: pierwszy to walka z Alzheimerem.Drugi - zostawienie czegoś potomnym. I trzeci - odkrywanie pisania jako wartości samej w sobie. A przy tym- mówiła Małgorzata Gutowska- Adamczyk- warte do utrwalenia są historie lokalne. Bo lokalne historie nie są wcale gorsze od historii centralnych. Czasem nawet ciekawsze.

W jej twórczości najbardziej znana jest „Cukiernia pod Amorem”. Składająca się z pięciu powieści saga powstała z chęci sfabularyzowania opowieści rodzinnych. - W moim rodzinnym mieście, Mińsku Mazowieckim,cukiernię prowadziła moja ciotka, Helena Kolasińska, opowiadała autorka.

Cukiernia stała się podstawą nie tylko dla opowiedzenia historii rodzinnej ale także dla ważnego przedstawienia codziennej historii Polski. Poznanie perypetii rodziny, problemów i radości przodków, pozwala zrozumieć, że przeszłość – zupełnie jak współczesność – jest wypełniona codziennością. Brak w niej patosu, co nie oznacza przecież, że życie może znudzić.

Pisać zaczęła w momencie, kiedy jej dorośli synowie wyprowadzili się z rodzinnego domu. - Byłam do tego kompletnie nieprzygotowana. Choć moi synowie dość długo zwlekali z usamodzielnieniem, kiedy oznajmili, że odchodzą z domu, poczułam pustkę. A mam naprawdę bogate życie zawodowe. Ale te pustkę musiałam czymś wypełnić.

Dodała przy tym, że synowie nie czytają jej książek. Mąż, reżyser Wojciech Adamczyk, też nie. Niemniej wspierała go czasem w uzupełnianiu scenariuszy, choćby do serialu "Tata a Marcin powiedział i "Rancza".

Pisarka opowiadała o swojej pracy pisarskiej. Podkreślała, że powieść jest procesem, który towarzyszy jej w codziennym życiu. Od pomysłu, który przychodzi w przypadkowych chwilach, sytuacjach oderwanych od świata tworzonego w książkach, dzieli ją niekiedy wiele godzin do przelania go na papier. Przestrzegała, aby nie traktować jej powieści dosłownie, choć zamieszcza w nich watki autobiograficzne.

Każdego dnia znajduje czas dla swoich bohaterów, pisząc każdego wieczora nie więcej niż tysiąc słów. Dyscyplina, ale nigdy nie przesadzona, pozwala jej na ukończenie powieści w ciągu pół roku.

Małgorzata Adamczyk - Gutowska przekazała też swoje refleksje na temat współczesnej Polski, niestety, niewesołe. Po spotkaniu dawała autografy i rozmawiała ze swoimi fankami.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie