Radom. Mieszkańcy ulicy Małcużyńskiego po trzech latach muszą płacić, ale jest to zgodne z przepisami

Na przełomie 2014 i 2015 roku Wodociągi Miejskie rozpoczęły swoje prace na ulicy Małcużyńskiego. Ich głównym zadaniem było wybudowanie kanalizacji, ponieważ miasto planowało zrobić tam drogę z prawdziwego zdarzenia, której tam brakuje od lat.

Remont zakończył się w 2015 roku. Mieszkańcy spokojnie korzystali z wodociągu i nic nie wskazywało na to, że dostaną zawiadomienie o naliczeniu opłat.

- Jesteśmy zaskoczeni, że takie opłaty po 3,5 latach od przyłączenia są naliczane i ze w ogóle w 2014 roku nikt nam nie powiedział ze miasto kiedyś o zwrot części inwestycji zwróci się do mieszkańców - czy jest to zasadne? Czy tylko my dostaliśmy takie informacje, czy dotyczy to wszystkich mieszkańców, gdzie wodociągi prowadzą swoje inwestycje? - napisali do nas mieszkańcy z ulicy Małcużyńskiego.

Jak się okazuje, wszystko jest zgodnie z prawem.

- Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, prezydent ma trzy lata na wszczęcie postępowania od daty stworzenia warunków do korzystania z wodociągu. Dodajmy, że szczególne znaczenie ma końcowy dokument, który mówi o przystąpieniu do użytkowania, który następnie składamy do powiatowego inspektora budowlanego. Czas na złożenie takiego zawiadomienia w tym przypadku byłby do grudnia tego roku - mówiła nam Magdalena Szczypior, kierownik Referatu Opłat Adiacenckich i Renty Planistycznej w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Lokalowej.

Kwotę za przyłączenie do wodociągów nalicza rzeczoznawca. Stawka procentowa tej opłaty to piętnaście procent od wzrostu wartości działki, ale cena zależy między innymi od lokalizacji działki oraz długości sieci wodociągowej. Trzeba zaznaczyć, że jest to opłata jednorazowa. - Mieszkańcy otrzymują zawiadomienie o takich opłatach tylko i wyłącznie przy wybudowaniu rozpoczęciu nowej inwestycji, a nie na przykład przy modernizacji - kontynuowała Magdalena Szczypior z Urzędu Miejskiego w Radomiu.

Ulica Małcużyńskiego jest drogą gruntową oraz jedyną drogą powiatową w mieście, która w czasie roztopów staje się nieprzejezdna. Co więcej, bardzo trudno tam nawet spacerować. Ludzie muszą chodzić w kaloszach bo inaczej się nie da, mieszkańcy z końca ulicy zostawiają samochody u sąsiadów, bo nie da się przejechać i nie zakopać. Potem muszą iść 1,5 kilometra na pieszo.

Na początku kwietnia prezydent Radosław Witkowski wnioskował o zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie wprowadzenia do budżetu pieniędzy na ulicę Małcużyńskiego. - Znaleźliśmy na tę inwestycję pieniądze i chcemy je wprowadzić do budżetu. To długo wyczekiwana decyzja przez mieszkańców - mówił nam wtedy prezydent.

- Trwa przygotowanie przetargu, to może potrwać zarówno tydzień, jak i miesiąc. W tej chwili trudno powiedzieć - mówił nam Dawid Puton, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Zobacz też: Rozbite laboratorium produkcji amfetaminy w gminie Pniewy