Jest to musical całą gębą. Sentymentalna, wręcz słodka a nawet miejscami przesłodzona historia rudowłosej dziewczynki o wybujałej wyobraźni, może by dziś nie dała się oglądać na scenie. Reżyser zdaje sobie z tego sprawę, więc zamienia prozę w śpiew i taniec. Czyni to bardzo zręcznie i klasyczna „Ania” zyskuje nowe oblicze.
Już od pierwszych scen, gdy sierotka Ania omyłkowo trafia pod dach Maryli i Mateusza – rodzeństwo podjęło decyzję o adopcji chłopca, akcja sztuki toczy się wartko a sekwencje zmieniają jak w kalejdoskopie. Służy temu obrotówka, na której zgrabnie wkomponowany w scenę (ażurowa scenografia Wojciecha Stefaniaka) dom Maryli, sąsiaduje z ulicą, po której wędrują mieszkańcy miasta. I akcja zręcznie posuwa się do przodu.
Musical ma swoje wymagania, które zespół pod okiem Macieja Wojtyszki spełnia doskonale. W centrum jest naturalnie Ania, która prowadzi cały spektakl. Aleksandra Bogulewska jest, jak przystało na bohaterkę, wrażliwa i żywiołowa, beztroska i wzruszająca.
Spragniona uczuć odnajduje w swoich opiekunach ludzi bardzo bliskich. Aktorka z łatwością też przechodzi z partii mówionych do śpiewanych.
Bardzo wiarygodni są Maryla Izabeli Brejtkop i Mateusz Piotra Kondrata. Ona zawiedziona brakiem chłopca i oschła stopniowo dostrzega w Ani szczerość i oddanie innym. On - nie mówi wiele, ale od początku Ania ma w nim sojusznika.
Dobra jest galeria miejscowych ciotek w osobach pani Linde - Iwona Pieniążek, pani Spencer - Joanna Jędrejek czy pani Barry - Danuta Dolecka. Aż dziw, że pani Barry ma tak wrażliwą córkę Dianę - Joanna Zagórska.
Z orszaku przechodniów przemieszczających się wciąż obok domu Maryli, zapamiętujemy panią Blewett Marii Gudejko. Luzaczka: ma kilkoro dzieciaków, kolejne w drodze i chętnie widziałaby Anię w roli opiekunki.
Barwną grupę aktorów uzupełniają Karol Puciaty – Gilbert, Wojciech Ługowski - nieszczęsny wśród tylu uczennic lecz kochany, pan Philips, a także Adam Majewski – pastor, Michał Węgrzyński - burmistrz, Karolina Węgrzyńska – Emilka i Natalia Samojlik – Elizabeth.
A cały zespół profesjonalistów - dwudziestoosobowa grupa młodzieży wybranej na castingu do ról koleżanek i kolegów Ani. Wszyscy śpiewają z profesjonalistami wspaniale (kierownictwo muzyczne- Jerzy Kluzowicz i on musztrował ich na castingu,) tańczą –(choreografia - Tomasz Tworkowski ) i prezentują piękne kostiumy Zofii de Ines.
Teksty do piosenek napisała wraz z mężem Henryka Królikowska- Wojtyszko a muzykę skomponował Zbigniew Karnecki.
Musical to rzecz jasna, „Ania” okrojona, ale zachowująca przesłanie powieści: szczęście to swoje własne Zielone Wzgórze a w nim ciepły dom, kochająca rodzina i bliscy a także oddani przyjaciele.
A motto spektaklu? To słowa piosenki, którą wszyscy śpiewają w finale : Warto żyć, radośnie, jak najdłużej! Warto żyć, dopóki jest Zielone Wzgórze!
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w regionie radomskim
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz najprzystojniejszych maturzystów w regionie radomskim [MISTER STUDNIÓWKI 2018]
Zobacz też: "Ania z Zielonego Wzgórza" w teatrze w Radomiu - próba przed premierą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
