Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomiak Radom - GKS Bełchatów 4:1!

Radość piłkarzy Radomiaka po strzeleniu pierwszego gola.
Radość piłkarzy Radomiaka po strzeleniu pierwszego gola. Jarosław Kwiatkowski
W meczu 31 kolejki piłkarskiej drugiej ligi, Radomiak Radom pokonał 4:1 GKS Bełchatów.

Radomiak Radom - GKS Bełchatów 4:1 (3:1)

Bramki: 1:0 Kamil Cupriak 9, 1:1 Adrian Klepczyński 15, 2:1 Chinonso Agu 23, 3:1 Paweł Tarnowski 45, 4:1 Szymon Stanisławski 75.

Radomiak: Szady - Spychała, Grudniewski, Kościelny, Sulkowski - Stąporski (51 Brągiel), Agu, Bemba (73 Mikołajczak), Colina, Cupriak (79 Filipowicz), Tarnowski (68 Stanisławski).

Bełchatów: Bruchajzer - Klepczyński, Grolik, Witasik, Pisarczuk - Ryszka (86 Bociek) Rachwał, Flaszka, Papikyan (68 Zdybowicz), Bartosiak (78 Zgarda) - Ciechański (46 Zięba).

Sędziował: Sebastian Krasny z Krakowa.

Widzów: 2500.

Trzy zmiany

W porównaniu do ostatniego zremisowanego 1:1 meczu z Wartą w Poznaniu w wyjściowym składzie Radomiaka zaszły trzy zmiany. Za pauzującego za żółte kartki kapitana Davida Kwieka zagrał Hiszpan Simon Colina, za Dariusza Brągiela - Kamil Cupriak i za Rossi Leandro - Chinonso Agu. Nieobecność Brazylijczyka, trener zielonych Robert Podoliński tłumaczył stanem zdrowia. - Leo jest bardzo poobijany po meczu z Wartą, przez dwa dni nie trenował - mówi radomski szkoleniowiec.

Opaskę kapitana w spotkaniu z Bełchatowem pełnił Paweł Tarnowski.

Szybkie gole

Radomiak zaczął bardzo dobrze ten mecz. W 9 minucie piłkę z rzutu rożnego wrzucił Bartosz Sulkowski w polu karnym trafiła ona pod nogi Kamila Cupriaka, który z kilku metrów wpakował ją do siatki. W 15 minucie szybko bełchatowianie wyrównali. Strzałem głową Adriana Szadego pokonał Adrian Klepczyński.

Gol kapitana

Radomiak nie podłamał stratą gola. Wręcz przeciwnie, radomianie ruszyli do ataków i w 23 minucie odzyskali prowadzenie. Strzałem w samo okienko popisał się z 13 metrów Chinonso Agu i było 2:1. Gdy wydawało się, że już do przerwy nie padnie żadna bramka, Radomiak złamał tę zasadę. Matthieu Bemba wypatrzył prostopadłym podaniem kapitana Pawła Tarnowskiego, który po otrzymaniu piłki kilka metrów z nią pociągnął na bramkę i huknął z całej siły. Piłka obok bramkarza gości wpadła do siatki.

W drugiej połowie, Radomiak szanował wynik, ale także dążył po podwyższenie wyniku. Na boisku pojawił się Szymon Stanisławski i podwyższył wynik na 4:1.

Daleki wyjazd do Wejherowa

Już w najbliższą sobotę, Radomiak rozegra kolejny ligowy mecz. Radomian czeka długa podróż do Wejherowa ( w jedną stronę około 500 kilometrów) na mecz z tamtejszym Gryfem. Do kadry meczowej po żółtych kartkach wraca środkowy pomocnik David Kwiek. Wszystko wskazuje na to, że w kadrze meczowej będzie także pierwszy raz z tej rundzie, Damian Szpak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie