Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomianin dubluje gwiazdy. Niezwykła praca, niezwykłe przygody

Ewelina WITKOWSKA [email protected]
Andrzej Poneta był kierowcą ciężarówki w słynnej scenie z "Drogówki”.
Andrzej Poneta był kierowcą ciężarówki w słynnej scenie z "Drogówki”. www.krzysztof.wiktor.eu
Niebezpieczne skoki, wyścigi samochodowe czy sceny pożarów - takie sprawy to niemal codzienność Andrzeja Ponety, kaskadera z Radomia, który grał w wielu polskich filmach. Ostatnio w "Drogówce" Wojciecha Smarzowskiego. KASKADER ANDRZEJ PONETA W FILMACH - ZDJĘCIA
Andrzej Poneta. Ma 34 lata. Koordynator kaskaderów. Mieszka w Radomiu, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Interesuje się filmem, sztukami
Andrzej Poneta. Ma 34 lata. Koordynator kaskaderów. Mieszka w Radomiu, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Interesuje się filmem, sztukami walki i wyczynową jazdą samochodem. Jako kaskader i aktor wystąpił między innymi w filmach: „Drogówka”, „Dom zły”, Róża”, „Mój rower”, „Generał Nil”, „Tatarak”, „Wenecja” czy „Afonia i Pszczoły”. Grał też w serialach takich jak „Czas honoru”, „Tajemnica twierdzy szyfrów”, „Paradoks”, „Ranczo” i wiele innych. Żonaty, ma dwie córki Zosię i Łucję.

Andrzej Poneta. Ma 34 lata. Koordynator kaskaderów. Mieszka w Radomiu, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Interesuje się filmem, sztukami walki i wyczynową jazdą samochodem. Jako kaskader i aktor wystąpił między innymi w filmach: "Drogówka", "Dom zły", Róża", "Mój rower", "Generał Nil", "Tatarak", "Wenecja" czy "Afonia i Pszczoły". Grał też w serialach takich jak "Czas honoru", "Tajemnica twierdzy szyfrów", "Paradoks", "Ranczo" i wiele innych. Żonaty, ma dwie córki Zosię i Łucję.

O byciu kaskaderem marzył od zawsze. Szansa pojawiła się podczas studiów. Pewnego dnia do Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie studiował Andrzej Poneta zajrzał koordynator kaskaderów. - I tak zaczęła się moja przygoda z tym ważnym elementem sztuki filmowej, która trwa do dziś - opowiada nasz bohater.

NIE JEST LEKKO

Pierwszym filmem, w którym wziął udział był "Pieniądze to nie wszystko" z 1999 roku. Zagrał tam jednego z bandytów, którzy przyjechali po pieniądze do wieśniaków. Później była rola w "Przedwiośniu", gdzie wystąpił w tłumie z zawodowcami.

Jak mówi, bycie kaskaderem nie jest łatwe. Zaczyna się od noszenia materaców czy statystowania, pierwsze poważne zadania przychodzą dopiero później.

- Każdy się w czymś specjalizuje, jeden jest dobry w paleniu, inny w scenach z końmi czy w skokach - opowiada. - Moją specjalizacją jest jazda samochodem i sztuki walki, aktualnie szlifuję też jazdę na motocyklu.

Kaskaderstwo nie należy do najbezpieczniejszych zajęć, zdarzają się różne kontuzje czy wypadki. - Na szczęście nie tak często. Eliminujemy sytuacje podbramkowe, bo najważniejszy jest zdrowy rozsądek - mówi mężczyzna. - Kaskaderem jest ten, kto kilka razy trafi w to samo miejsce, wstanie i pójdzie do domu bez większego uszczerbku na zdrowiu.

Wszyscy muszą bardzo sobie ufać. - W scenach z paleniem to my jesteśmy najbliżej, gasić może tylko kaskader, mimo że akcje zabezpieczają strażacy - zdradza. - Używamy kombinezonów z Formuły 1, bo są praktycznie niepalne.

A jak żona przyjmuje pracę pana Andrzeja? - Drży, ale jest mocną kobietą, poznała mnie już jako kaskadera, gdybym to rzucił, mógłbym przestać jej się podobać - śmieje się radomianin.

WŁASNA EKIPA

Praca tak bardzo go pochłonęła, że sześć lat temu wspólnie z Maciejem Maciejewskim, stworzyli własną grupę kaskaderów i teraz szkolą młodych adeptów tej sztuki.

- Od pół roku sam mam już uprawnienia koordynatora kaskaderów - mówi Andrzej Poneta. - Chłopaki z Radomia bardzo dobrze się zapowiadają, mieli już debiut w "Czasie Honoru". Właśnie tam Leszek Kulig z Radomskiego Klubu Taekwondo zrobił ładny upadek ze schodów. Z bardzo dobrej strony pokazał się tam również Albert Odzimkowski. Do tego serialu wzięliśmy również Pawła Surdego z Szydłowca.

Wbrew pozorom to ciężka praca. Trzeba mieć wszystko wyćwiczone i wiedzieć jak się zachować w danej sytuacji.

- Przy pracy w "Czasie Honoru" musieliśmy zadbać o szczegóły historyczne, w scenach boksu musiały być elementy tej sztuki z lat 30-ych. Kiedyś to wyglądało inaczej niż obecnie - opowiada kaskader. - Pedantem pod tym względem jest Bogusław Wołoszański. Na planie "Tajemnicy twierdzy szyfrów", gdzie byłem dublerem aktora Pawła Deląga, bardzo dbał o takie szczegóły.

Ćwiczenia odbywają się w różnych miejscach, bo kaskaderzy szkolą się sami. Często wynajmują plac niedaleko Dęblina, gdzie mogą bezpiecznie przeprowadzić szkolenia i poćwiczyć.

RADOMIANIN W "DROGÓWCE"

Andrzej Poneta ma na swoim koncie udział w imponującej ilości filmów i seriali. Najlepiej pracuje mu się jednak z Wojciechem Smarzowskim. Miał okazję pracować z nim w "Domu złym", " Róży" oraz ostatnim filmie "Drogówka". Tam brał udział we wszystkich scenach z wyścigami samochodowymi.

- Dublowałem tam Arkadiusza Jakubika, który grał policjanta Bogdana Petryckiego - opowiada. - Wystąpiłem w scenie pościgu na dachu, byłem funkcjonariuszem wydziału wewnętrznego, który aresztuje komendanta na pogrzebie. Zagrałem też kierowcę ciężarówki w scenie z radiowozem, grał tylko Bartek Topa i Julia Kijowska, ale na plan przyszła cała obsada, bo każdy chciał to zobaczyć.

Jak mówi, u Wojciecha Smarzowskiego każdy chce grać.

- Bo to, co robi nie jest tanim efekciarstwem - mówi. - Pozwala każdemu włożyć cząstkę siebie w odegrane sceny, za co należy mu się wielki ukłon. To jedyny człowiek, który jakby mi zaproponował pracę za darmo, bez wahania bym się zgodził. Praca z nim to czyta przyjemność.

AKTORZY SZANUJĄ

Specjalnością "Smarzola" jest duże napięcie i szybki montaż.

- Kiedyś dostałem pierwszy raz scenariusz "Drogówki", był dużo bardziej rozbudowany jednak ze względu na czas został skrócony - mówi Andrzej Poneta. - Film zbliża się do dokumentu, jest dużo skrótów i podświadomych sygnałów. Ten film warto obejrzeć kilka razy, żeby wszystko wyłapać.

A jak układa się praca z aktorami?
- Bardzo dobrze, oni podchodzą do naszej pracy z szacunkiem - mówi kaskader. - Eryk Lubos jest moim wieloletnim znajomym, to sportowiec i dobry bokser. Bartek Topa na planie filmu był bardzo skupiony na swojej pracy, widać, że żył tym filmem. A Marcin Dorociński jest świetny, z nim nie można się nudzić.

Już wiadomo, że Andrzej Poneta weźmie udział w kolejnym filmie Wojciecha Smarzowskiego "Pod mocnym aniołem", według powieści Jerzego Pilcha pod tym samym tytułem, do którego zdjęcia będą realizowane w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie