* Od pół roku walczysz z kontuzjami. Co się stało?
Karolina Jaroszek: - W lipcu, tuz przed mistrzostwami Polski, skręciłam prawą nogę. Mimo starań Marcina Górki, fizjoterapeuty, nie udało się wystartować w mistrzostwach. W październiku zaczęłam trenować. Wyjechałam na obóz w góry i w czasie jednego z ostatnich treningów skręciłam drugą nogę. Znów musiałam mieć przerwę.
* Druga kontuzja była poważniejsza?
- Miałam naderwane wiązadła. Ale miałam doświadczenie i rehabilitacyjne "oprzyrządowanie", które zostało mi po poprzedniej kontuzji. W miarę szybko odzyskałam sprawność, ale to nie był koniec kłopotów. Okazało się, że w stawie skokowym wdał się stan zapalny. Znów musiałam odpocząć. Marcin Górka, znów pomógł mi dojść do siebie i uwierzyć w to, że mogę już biegać. Kilka dni temu zaczęłam normalnie trenować.
* Jakie to uczucie?
- Miłe, Gdy na treningu stanęłam w blokach startowych, uświadomiłam sobie, że nie stałam w nich od lipca ubiegłego roku.
* Do halowych mistrzostw Polski pozostał niewiele ponad miesiąc. Dasz radę przygotować się do nich?
- Powtarza się sytuacja z przed roku i dwóch, gdy w czasie przygotowań do halowych mistrzostw mam jakieś kłopoty. Ja potrzebuje czasu, a przede wszystkim kilku startów, aby osiągnąć optymalną formę. Ale będę próbować. Pierwszy start zaplanowany mam na 8 lutego.
* W jakiej jesteś dyspozycji?
- Trudno określić, bo na razie pracujemy bez stopera, skupiając się na technice. Muszę odnaleźć właściwy rytm. Później popracujemy nad szybkością. Wciąż zaliczam się do czołówki i mam nadzieję, że będę walczyć o medal.
* Tegoroczne halowe mistrzostwa kraju, to nie tylko walka o medale, ale również o minimum na halowe mistrzostwa świata. Czy to w twoim zasięgu?
- Obawiam się, że minimum, jest obecnie poza moim zasięgiem. Aby zagwarantować sobie prawo startu w mistrzostwach świata, trzeba przebiec 60 metrów przez płotki w czasie 8,10 sekundy. Mój rekord życiowy z przed trzech lat, to 8,50 sek. Trudno przewidzieć. Trener nie naciska, ale minimum jest chyba poza moim zasięgiem. Będę natomiast trzymała kciuki za klubową koleżankę, Agnieszkę Dudzińską, która w pchnięciu kulą ma spore szanse na start w mistrzostwach świata.
* Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?