MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radomski Kluska

Piotr KUTKOWSKI

Daniel Sokół był kiedyś jednym z najbardziej znanych radomskich biznesmenów, teraz nie prowadzi działalności gospodarczej, ma natomiast rozliczne kłopoty. Zdarzyło mu się pobić asystenta komornika, a komornika nazwał "zdziczałym barbarzyńcą", sądowe procesy przegrywa, a jego wnioski o wszczęcie postępowania prokuratura umarza. Czuje się jednak skrzywdzony, bo jak twierdzi, Urząd Skarbowy powinien mu oddać bezprawnie zajęte mienie wraz odsetkami. Swoją należność wylicza na 8 milionów złotych. Tyle że Urząd Skarbowy w ogóle nie chce uznać tych roszczeń...

O Danielu Sokole było już głośno na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy został jednym z właścicieli pierwszego w Polsce prywatnego kasyna gry w hotelu w Mikołajkach. Później rozwijał działalność gospodarczą w Radomiu. Prawdziwe kłopoty zaczęły się po kilku latach. 21 maja 1997 roku doszło do zajścia na jego posesji. We wczesnych godzinach rannych komornik i jego asystent, dysponując tytułem wykonawczym, starali się zająć mienie. W trakcie wykonywania przez nich czynności Daniel Sokół dwukrotnie uderzył w twarz pracownika kancelarii, zmuszając go tym samym, jak i samego komornika, do opuszczenia terenu posesji. Pobitemu musieli udzielić pomocy lekarze. O całym zajściu została powiadomiona policja. Tym razem komornikowi towarzyszyli uzbrojeni w broń członkowie brygady antyterrorystycznej. W ich asyście zabrano samochód - BMW. Według Daniela Sokoła, wizyta komornika była bezprawna, gdyż odbywała się bez zapowiedzi, przed godzinami urzędowania i na terenie prywatnej posesji. Bezprawnymi działaniami nazwał też akcję policjantów i zajęcie pojazdu. Pobicie asystenta tak uzasadniał w skardze na działania policji: "Ponieważ komornik usiadł w fotelu i miał spuszczony wzrok, położyłem mu rękę na czole i wymusiłem, żeby na mnie spojrzał. W tym samym momencie jego asystent wykazał ruch, jakby chciał wykonać zamach do uderzenia mnie. Nie zdążył - po przyjęciu przez asystenta komornika dwóch ciosów prewencyjnych na szczękę obydwaj znaleźli drogę do wyjścia z mojego domu".

Zdania biznesmena nie podzieliła prokuratura, która zarzuciła mu pobicie urzędnika wykonującego czynności służbowe. Akt oskarżenia trafił do sądu. Proces do tej pory się nie zakończył. Zakończyły się natomiast inne postępowania, w których występował Daniel Sokół. Wszystkie z niepomyślnym dla niego rezultatem.

Sporne roszczenia

- W 1999 roku Naczelny Sąd Administracyjny uchylił niekorzystne dla mnie decyzje Urzędu Skarbowego i Izby Skarbowej, w wyniku których zabezpieczono mój majątek o wartości 25 tysięcy złotych - opowiada Daniel Sokół. - Stanowisko to podtrzymał później minister finansów. Pomimo że od tego czasu upłynęło już siedem lat, pieniędzy do tej pory mi nie zwrócono. Wraz z odsetkami jest to w tej chwili ponad osiem milionów złotych. Kwotę tę wyliczyłem według obowiązujących stawek...

- Nic mi nie wiadomo o tym, byśmy mieli jakieś zobowiązania finansowe wobec pana Sokoła - twierdzi Władysław Grzywacz, naczelnik II Urzędu Skarbowego w Radomiu. - Po decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego ponownie zajmowaliśmy się sprawą i nasza decyzja była taka sama, jak poprzednio. Tym razem do Naczelnego Sądu Administracyjnego nie wpłynęło żadne odwołanie. Gdybyśmy mieli polecenie wypłaty pieniędzy dla pana Sokoła, na pewno byśmy to zrobili, ale takiego nakazu nigdy nie było.

- Dla mnie liczy się orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego - polemizuje Daniel Sokół. - Urząd Skarbowy nie miał prawa go kwestionować i wszczynać na nowo całej procedury. Przyjąłem takie stanowisko i dlatego się nie odwoływałem. To była nie tylko moja opinia, ale również opinia moich prawników.

Sądowe boje

Swoich racji Daniel Sokół postanowił dochodzić na drodze cywilnej. Pozew złożył w 2000 roku, dotyczył on ponad 4 milionów złotych, a pozwanym był Urząd Skarbowy. Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Radomiu było niekorzystne dla biznesmena. - Chciałem złożyć apelację, ale zażądano ode mnie zapłacenia tytułem wpisowego około 100 tysięcy złotych. Nie było mnie stać na taką kwotę - skarży się Daniel Sokół.

Skarżył się też, pisząc pisma do różnych instytucji. W jednym z dokumentów określił komornika mianem "zdziczałego barbarzyńcy rodem z ciemnogrodu". W konsekwencji oskarżono go o znieważanie. Gdy nie stawiał się na rozprawy, został aresztowany. W więzieniu spędził kilkanaście dni.

- Nie przychodziłem na rozprawy, bo do rozpatrzenia tej kompetentny był wydział grodzki sądu, a nie karny. Aresztowanie stanowiło kolejny przejaw szykan stosowanych wobec mnie - utrzymuje Daniel Sokół.

Sąd nazwał na rozprawie "sądem kapturowym", oświadczył też, że "ten się śmieje, kto się śmieje ostatni". Proces zakończył się skazaniem go na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

Radomski Kluska?

Zupełnie inaczej zakończyła się natomiast próba postawienia przed sądem przez Daniela Sokoła tych, którzy, jego zdaniem, krzywdzili go. Prokuratura umorzyła postępowanie w tej prawie, nie znajdując żadnych podstaw prawnych. Daniel Sokół nie pogodził się z tym i składa kolejne odwołania. Sprawa jest wciąż w toku.

- Nie zrezygnuję - zapowiada. - Jeśli sąd podtrzyma decyzję prokuratury, złożę prywatne akty oskarżenia. Sprawiedliwości zamierzam także dochodzić przed międzynarodowymi trybunałami...

Nie ukrywa, że jest człowiekiem wybuchowym i czasami daje się wyprowadzić z równowagi. - Proszę się jednak znaleźć w mojej sytuacji. I święty by nie wytrzymał - przekonuje. Dodaje też: - W całej Polsce było głośno o sprawie Romana Kluski, który został skrzywdzony przez fiskusa. Ja jestem takim Kluską w Radomiu...

Kim jest Roman Kluska?

Roman Kluska to twórca znanej firmy "Optimus" z Nowego Sącza. Jego kłopoty z urzędami i fiskusem też kończyły się więzieniem. Po latach zmagań wygrał. Dziś nie zajmuje się już biznesem, hoduje owce w Tatrach. Nieformalnie stanął jednak na czele ludzi rzekomo krzywdzonych przez polskie urzędy, głównie urząd skarbowy. Dla wielu stał się wzorem i symbolem skutecznej walki z fiskusem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie