Radomski Szpital Specjalistyczny ma 11,866 miliona złotych strat. Pokryje je budżet miasta (wideo, zdjęcia)

Według Anny Kwiecień (z lewej) poprzednim władzom udawało się otrzymywać z NFZ pieniądze z tytułu nadwykonań, co następowało zwykle do końca marca następnego roku. - Tymczasem w 2015 roku NFZ nie przekazał do tej pory ani grosza - stwierdziła.

Sesja Rady Miejskiej została zwołana w trybie nadzwyczajnym, jak się okazało, "nadzwyczajny" był też projekt uchwały, bowiem miała być to uchwała prezydenta miasta, a nie Rady Miejskiej. Ten błąd wytknęła Anna Kwiecień, była wiceprezydent odpowiedzialna za służbę zdrowia. Mówiła też o przyczynach strat, które samorząd co roku musi pokrywać.

- W 2010 roku NFZ przekazał 131 milionów złotych, w 2014 roku było to 117 milionów złotych. Łatwo jest obliczyć, jaka jest różnica. Były lata, że mieliśmy dodatni wynik finansowy, ale trzeba było podnosić płace, głównie pielęgniarkom i położnym, co rodziło skutki finansowe - mówiła radna Kwiecień.

Obecna wiceprezydent Anna Białkowska, powołując się na raport Najwyższej Izby Kontroli, zwróciła uwagę, że w przypadku nadwykonań Narodowy Fundusz Zdrowia nie zwiększał kwot na kolejny rok, natomiast gdy były niewykonane limity - tę kwotę obniżał.

Przedstawiła także dane mówiące o wzroście od 2010 roku zatrudnienia w szpitalu o ponad 80 osób. Według Anny Kwiecień jest to i tak za mała liczba pracowników w stosunku do potrzeb.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA

Wielu radnych zadawało pytania. Po interwencji radnych PiS, domagających się szczegółowych danych, odpowiedział Marek Pacyna, pełniący obowiązki dyrektora szpitala.

Według niego, koszty zatrudnienia zbliżają się już do poziomu 80 procent kosztów funkcjonowania szpitala, a na wielkość straty znaczący wpływ mają koszty procesowe związane z realizacją zobowiązań płacowych wobec lekarzy. W 2014 roku sięgnęły one 5,383 miliona złotych.

- Sytuacja jest ciężka, obecnie mamy 66 milionów niespłaconych strat z lat ubiegłych i szpital, nawet z pomocą samorządu, sobie z tym nie poradzi. Konieczne są rozwiązania systemowe - podkreślał dyrektor.

Wiadomo już, że w 2015 roku strata ta będzie jeszcze wyższa. Takie zdanie wyrażało też wielu innych radnych i to z różnych klubów. Ostatecznie jednak radni jednogłośnie zdecydowali pokryć straty szpitala za 2014 rok.