MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radomskie buty podbijają świat

Janusz PETZ

Anna Rzemieniecka i Agata Religa, absolwentka i studentka Politechniki Radomskiej, zdobyły pierwsze nagrody w moskiewskim Międzynarodowym Konkursie Młodych Projektantów Obuwia. Do światowej kariery dyktatorów obuwniczej mody jest im jeszcze bardzo daleko, ale przynajmniej obaliły jeden mit - że w Radomiu potrafią szyć tylko siermiężne obuwie, któremu daleko do światowej ekstraklasy.

Ich buty zawiózł na konkurs dziekan wydziału. Same nie pojechały do Moskwy i teraz trochę żałują. Obie dowiedziały się o nagrodzie telefonicznie. Wcześniej pokazywały swoje produkcje na Targach Poznańskich i było to sympatyczne przeżycie. Otrzymały sporo pochwał. Przywiozły z sobą wizytówki właścicieli butików, którzy chcieli złożyć im zamówienia. Wśród nich byli tacy, którzy już widzieli ich obuwnicze wizje na wystawach w swoich sklepach. Obie kolekcje zostaną jednak na Politechnice Radomskiej, bo są "materialnym" dowodem ich prac dyplomowych.

Uruchomienie produkcji, nawet w małych seriach, to nie taka prosta rzecz.

- Zazdroszczę trochę projektantom ciuchów. Siadają przy maszynie do szycia i już mogą zrealizować swoją wizję. My musimy mieć do dyspozycji urządzenia, które są tylko w profesjonalnych zakładach produkcyjnych - mówi Anna Rzemieniecka.

Swoją kolekcję wykonała na praktykach w firmie "Gino Rossi". Górne elementy szyła ręcznie przez wiele godzin w domu. Aneta Religa zrobiła swoją kolekcję trochę w jednym z podradomskich zakładów, trochę w domu.

Zbierały różne recenzje.

- Szef firmy rzucił tylko okiem i powiedział: "Całkiem fajne" - mówi Ania.

- A u mnie na praktykach w firmie przyglądali się z zaciekawieniem, ale też z dużą rezerwą: czy w czymś takim można gdzieś się pokazać? - dorzuca Agata. - Czasami miałam wrażenie, że przeszarżowałam, ale wspierali mnie mój chłopak i rodzice. Chodziłam do Liceum Plastycznego i w domu przyzwyczaili się, że mam, powiedzmy, czasami awangardowe pomysły.

"Cisza barw" i "Stopa w gorsecie"

Swoją kolekcję Agata zatytułowała "Cisza barw". Skupiła się na kolorach. Starała się, by nawiązywał on do barw i kształtów występujących w przyrodzie. Wybrała więc pastelowe odcienie żółci, zieleni i czerwieni. Wnętrze obuwia wypełnił delikatny odcień żółci. Kolekcja "Stopa w gorsecie" Anny Rzemienieckiej nawiązuje do elementów ubioru damskiego, szczególnie gorsetów damskich. Wprowadziła jasną kolorystykę, owalne, delikatne linie, a poszczególne elementy połączyły ażurowe połączenia. Wszystko rzecz jasna wykonano z naturalnych skór bydlęcych. Dziewczyny farbowały je mało profesjonalnymi sposobami, choć doskonale zdawały sobie sprawę, że produkcja przemysłowa wymaga bardzo specjalistycznych technologii lakierowania skóry.

Czy to są modne buty?

- Jasne, że tak - mówi Agata. Obie dziewczyny śledzą na bieżąco co się dzieje w światowej modzie, ale, jak twierdzą, daleko było im do "małpowania".

- Gdzieś w głowie zawsze zostaje coś, co już się gdzieś widziało, ale gdy zabierałam się za projektowanie i szycie moich wzorów, kierowałam się tylko swoim pomysłem, swoim poczuciem co jest ładne, a co nie - podkreśla Ania.

Obie kolekcje "trzymają" obowiązujący wciąż standard butów z "ostrą szpicą".

- Wydawało się, że ten fason już "schodzi". Wszystko wskazywało na to, że zaczną wreszcie obowiązywać czuby z lekkim zaokrągleniem. Nic z tych rzeczy. "Czuby" są po prostu modne. Takie buty "wydłużają" nogę, podkreślają elegancję. Niby szczegół, ale ma duże znaczenie - mówi Agata.

Buty są do chodzenia

Opiekunem naukowym dziewczyn był profesor Zbigniew Karbarz, który swoją przygodę z wzornictwem obuwniczym zaczynał jeszcze w latach sześćdziesiątych. Czy nie miał oporów, by zaakceptować "wystrzałowy", awangardowy styl obu kolekcji?

- Wzór obuwia, kolor, dodatki to rzecz gustu, mody. Dla mnie jednak jest jedna rzecz najważniejsza: buty, nawet najbardziej awangardowe, muszą służyć do chodzenia. Niektórzy projektanci zapominają, że jest to rzecz użytkowa, która ma pasować do anatomii nogi, być po prostu wygodna - wyjaśnia Zbigniew Karbarz.

- Być może nasze wzory są trochę za bardzo odważne, ale to jest tak samo, jak z modą odzieżową. Na wybiegach światowych salonów mody pokazuje się superwystrzałowe kreacje, w których żadna dziewczyna nie wyszłaby na miasto. Ale to nie o to chodzi. Taka kreacja jest tylko pokazaniem tendencji w modzie, jakiegoś kierunku. Potem te rozwiązania już w stonowanej formie mogą być przełożone na kreacje, które wchodzą do produkcji. Podobnie jest z butami - mówi Agata.

Obie nie myślą nawet jeszcze o karierze "wziętych" projektantek obuwia u najbardziej znanych producentów. Zdają sobie sprawę, że przed nimi jeszcze długa droga. Na razie cieszą się, że zrobiły coś fajnego.

- Jeśli ktoś zabiera się do takiej roboty bez pasji, energii, zapału, to nic z tego nie wyjdzie. Dla mnie zaprojektowanie i wykonanie kolekcji było przede wszystkim wielką przyjemnością, a nie wykonaniem pracy magisterskiej. Chciałabym, aby taka radość tworzenia mnie nie opuściła - mówi Agata.

Co to za konkurs?

W moskiewskim Międzynarodowym Konkursie Młodych Projektantów Obuwia "MOSshoes" brało udział 120 kolekcji. W jury konkursowym zasiadali przedstawiciele Polski, Rosji, Niemiec, Włoch, Ukrainy, Francji, Chin, Białorusi, Estonii, Hiszpanii, Finlandii i Bułgarii. W kategorii "pret-a-porter" pierwszą nagrodę przyznano Annie Rzemienieckiej, absolwentce Politechniki Radomskiej, za kolekcję "Stopa w gorsecie", a w kategorii "Awangarda" nagrodzono kolekcję "Cisza kolorów" Agaty Religi, studentki piątego roku technologii chemicznej o specjalności wzornictwo obuwia.

Kuźnia projektantów

Na Wydziale Materiałoznawstwa i Technologii Obuwia Politechniki Radomskiej studiuje ponad dwa tysiące studentów. Trzy spośród dwunastu specjalności na wydziale są jedynymi w kraju. Są to: technologia skóry, technologia obuwia i wzornictwo obuwia. Studia w ostatniej specjalności kończy co roku zaledwie 12-15 studentów. Nie mają oni zazwyczaj problemów ze znalezieniem pracy w jednym z licznych zakładów produkcyjnych w Polsce. Wydział Materiałoznawstwa i Technologii Obuwia współpracuje z licznymi zagranicznymi instytucjami naukowymi, m.in. rosyjskimi, czeskimi, niemieckimi, ukraińskimi i litewskimi. Na uczelni działa Koło Naukowe Projektantów Obuwia, którego opiekunem jest profesor Zbigniew Karbarz. Młodych projektantów wspierają też pracownicy naukowi uczelni - Anna Chojnacka i Andrzej Wyszyński.

Obuwniczy Radom

Pod koniec lat osiemdziesiątych tylko w jednej firmie obuwniczej "Radoskór" pracowało około 12 tysięcy ludzi. W połowie lat dziewięćdziesiątych nastąpiła jednak cała seria bankructw. Upadły: "Radoskór", EMMA, "Okland", "Sofix", "Lider". Jedyna radomska firma giełdowa "Ariel" zaprzestała produkcji obuwia i zajęła się sprzedażą usług informatycznych. Bankructwa nie oznaczały jednak, że w Radomiu zamarł przemysł obuwniczy. Obecnie w samym mieście działają dziesiątki (niektórzy twierdzą, że jest ich co najmniej dwieście) bardzo małych, "niewidocznych" z ulicy firm, które produkują małe serie butów. Kilka tygodni temu ogłoszono upadłość największej radomskiej firmy obuwniczej "Nowy Lider". Zakład nie zaprzestał działalności. Już pod wodzą syndyka "Nowy Lider" szyje obuwie dla niemieckiej Bundeswehry. Niemcy zamówili kilkanaście tysięcy par butów i chcą złożyć kolejne zamówienie, na ponad 100 tysięcy par butów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie