Mowa o 23-letnim Marcinie G., mieszkańcu powiatu wyszkowskiego i jego wspólniku, 53-letnim paserze, Zdzisławie B. z powiatu wyszkowskiego, których zatrzymali szydłowieccy policjanci.
- Mężczyźni założyli fikcyjną firmę transportową, która świadczyła usługi przewozowe. Zajmowała się głównie przewozem materiałów sypkich. Już wiadomo, że w całym kraju dopuścili się oszustw na łączną kwotę około 1 miliona złotych - mówi Dariusz Kalita z Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu. - Wspólnik Marcina G. był także paserem. Wiemy na pewno, że co najmniej dwukrotnie odebrał kradzione zboże.
JAK DZIAŁALI?
- Proceder działania firmy był banalnie prosty - dodaje Dariusz Kalita.
Jedna firma miała do sprzedania towar, na przykład zboże. Inna zamawiała je, ale nie mając odpowiednich samochodów do jego przewozu, korzystała z pomocy firmy transportowej, jak się okazuje także tej fikcyjnej, założonej przez Marcina G., gdyż ten ogłaszał się w Internecie. Kupujący podpisywał umowę z tą firmą i czekał na dostarczenie. Na próżno. Towar do niego nie docierał.
- Kierowcy tirów, którzy zabierali towar, podjeżdżali pod wskazany adres samochodami z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi, pochodzącymi z kradzieży - wyjaśnia Dariusz Kalita. - Kiedy odjeżdżali na bezpieczną odległość, zdejmowali je i zakładali właściwe, a towar sprzedawali.
W PORĘ WESZŁA POLICJA
Tak mogło się stać i w przypadku zboża z Łazisk. Ktoś zamówił w gospodarstwie po dawnym pegeerze, dzierżawionym przez mieszkańca powiatu grójeckiego, 60 ton zboża. Przewóz miała zrealizować "firma" Marcina G. Do Łazisk podjechały dwa auta ciężarowe, które miały zabrać towar o wartości około 50 tysięcy złotych. Do oszustwa nie doszło, bo do akcji wkroczyła policja. Funkcjonariusze zatrzymali kierowców i mózg grupy oraz jego wspólnika.
ARESZT DLA PRZYWÓDCY
Wszyscy czterej mężczyźni zostali doprowadzeni do sądu rejonowego w Szydłowcu.
- Przywódca grupy, Marcin G, został aresztowany na 3 miesiące - mówi Dariusz Kalita. - Jego wspólnik otrzymał dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych. Dozór policyjny otrzymali także dwaj kierowcy.
Wszystkim czterem mężczyznom postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za które grozi od 3 lat pozbawienia wolności, i zarzuty usiłowania dokonania oszustwa.
JAK WPADLI?
Mężczyźni mieli pecha i wpadli, ponieważ właścicielka jednej z firm spedycyjnych, która zajmowała się kojarzeniem firm transportowych, otrzymała zgłoszenie od jednego ze swoich klientów w sprawie opóźnienia dostawy. Towar miała dostarczyć "firma" Marcina G. Ta sama firma, choć nie wywiązała się z poprzedniego zamówienia, zgłosiła się do przewozu następnego towaru. To zaniepokoiło kobietę, która postanowiła zawiadomić policję w Radomiu, wiedząc, że zamówienie ma być realizowane w pobliżu tego miasta, w Łaziskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?