Rowerem po urokliwych zakątkach ziemi radomskiej

Klub skupia pasjonatów wypraw rowerowych - ludzi w bardzo różnym wieku, uprawiających bardzo różne profesje. Szlak pierwszej wyprawy wiódł z Radomia do Garbatki Letnisko. W trasę wyruszyło ponad 30 rowerzystów. Cenną rzeczą w grupowych wyjazdach w towarzystwie doświadczonych cyklistów jest znajomość tras pozwalająca korzystać ze ścieżek i szlaków rowerowych, mało uczęszczanych dróg asfaltowych i dróg leśnych. Nie bez znaczenia jest urozmaicenie - za każdym razem trasa w jedną i drugą stronę wiedzie inną drogą.

Pierwsza tegoroczna letnia wyprawa Orkana wiodła z Radomia przez ulicę Żeromskiego, Lubelską przez Sadków i Kiedrzyń, dalej drogą rowerową wzdłuż drogi nr 12 (5km) przez Klwatkę Królewską - Niemianowice i po przejechaniu 1 km w lewo na Budy Niemianowskie przez Piskornice i dalej do Lipin. W Lipinach wjeżdżamy w las i jedziemy żółtym szlakiem rowerowym przez Rezerwat Ługi Helenowskie, leśniczówkę Miodne gdzie można odpocząć. Z żółtego szlaku skręcamy w lewo w niebieski szlak rowerowy i przez Anielin-Brzustów - dalej drogą 691 Ponikwa do Garbatki.

Droga powrotna wiodła przez Ponikwę-Laski-Pionki-Sokoły-Adolfin-Jednię-Siczki i Dąbrowę Kozłowską do Radomia. W sumie rowerzyści przejechali 100 kilometrów.

- Wokół Radomia jest wiele fajnych miejsc, do których najlepiej dojechać jednośladem. Warto przesiąść się z wygodnego samochodu na rower i zobaczyć coś, czego nie da się obejrzeć przez szyby auta. Swój urok ma też jazda w większej grupie ludzi, gdzie tempo dostosowuje się do najsłabszych rowerzystów - powiedział Kazimierz Strączewski, prezes klubu Orkan.

Prezes klubu rowerowego Orkan Kazimierz Strączkowski

Krzysztof Gumiński na trasie

Od lewej Elżbieta Badeńska, Alicja Kozak - zapalone rowerzystki klubu Orkan

Na festynie w Garbatce Letnisko w środku Marian Pajączkowski, z prawej Bogusław Bek