Są pieniądze na zdejmowanie eternitu z dachów w gminie Szydłowiec. Sprawdź jak je zdobyć

Ważne

- Przez 10 lat nasz dach pokrywał eternit. Zdecydowałam się go zdjąć z obawy o zdrowie, bo warto być przezornym - opowiada Justyna Nikodym, sołtys wsi Rybianka.

(fot. Łukasz Wójcik)

Ważne

Jeśli chcesz, aby z twojego dachu zniknął niebezpieczny eternit, możesz zgłosić się bezpośrednio do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Szydłowcu, ulica Słomiana 17, telefon: 048/ 617-86-53 po wniosek do wypełnienia lub pobrać go ze strony internetowej urzędu: www.szydlowiec.pl. Każdą wymianę dachu, bądź wyburzenie budynku gospodarczego trzeba zgłosić do urzędu.

Aż 18 tysięcy ton szkodliwego eternitu może znajdować się w gminie Szydłowiec. Póki co mieszkańcy zgłosili 650 ton - tak szacują urzędnicy z wydział gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. W ubiegłym roku gmina Szydłowiec otrzymała dotację 100 tysięcy złotych na rozprawienie się z niebezpiecznym eternitem.

- Można powiedzieć, że byliśmy pionierami w tym, bowiem tylko dwie gminy na Mazowszu otrzymały pieniądze na demontaż eternitu i zaczęły to robić - wyjaśnia Kazimierz Piotrowski, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej szydłowieckiego magistratu.

W tym roku gmina dostała 99 tysięcy złotych dotacji na kontynuację demontażu eternitu.

BRAKUJE NA NOWE DACHY

Nie wszyscy mieszkańcy zgłaszają jednak fakt, że ich dachy pokrywa eternit, choć przejeżdżając przez poszczególne wsie, nietrudno zauważyć, że co drugi, trzeci dom pokrywa ten niebezpieczny materiał.
Po pierwsze wciąż wiele osób nie do końca wierzy w szkodliwość azbestu, który jest zawarty w eternicie. Po drugie wielu ludzi nie ma pieniędzy na nowy dach. O ile gmina pokryje koszty demontażu i utylizacji eternitu, to za nowy dach właściciel budynku musi zapłacić sam, a to już niemałe koszty.

- Szacujemy, że na terenie naszej gminy może znajdować się łącznie 18 tysięcy ton eternitu - mówi Edward Pawlik, inspektor ochrony środowiska w szydłowieckim magistracie.

ZDEJMĄ 100 TON

Na razie te zgłoszone 650 ton stanowi dachy domów i budynków gospodarczych w około 600 gospodarstwach. Z tego w zeszłym roku usunięto już 112 ton. W tym roku zaś szacuje się, że zniknie kolejne 100 ton.

- Od początku przyszłego tygodnia rusza demontaż dachów na kolejnych budynkach - mówi Edward Pawlik.

Tym musi zajmować się specjalistyczna firma, stosująca odpowiednio bezpieczne technologie. W Szydłowcu działa przedsiębiorstwo spod Wrocławia.

Czytaj w piątek, 2 października, w tygodniku "Echo Szydłowca", który ukazuje się na terenie tego powiatu.