- Biegły sądowy z lubelskiego Uniwersytetu Medycznego wyciągnął nieco inne wnioski niż biegła z Radomia, a to ma zasadnicze znaczenie dla ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Stąd orzeczenie o przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia w sądzie radomskim - mówi Cezary Wójcik, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
ROZBIEŻNOŚĆ W OPINIACH
Według relacji Jerzego Mieśnika ojca zmarłego chłopca podstawowa kontrowersja pomiędzy biegłymi dotyczyła następstw kolejnych ciosów zadawanych przez napastników. Biegła z Radomia przychylała się do opinii, że krwiak i w następstwie śmierć Maćka Mieśnika był wynikiem zdarzeń w końcowej fazie zajścia. Decydujący był ostatni moment i upadek, po którym Maciek już się nie ruszał.
Biegły z Lublina twierdził, że całe zajście należy traktować jako całość. Nie można więc z całkowitą pewnością stwierdzić, który z ciosów okazał się tragiczny w skutkach dla mężczyzny i czy przyczyną powstania krwiaka był upadek.
- Nie wiem jeszcze czy w ogóle będziemy uczestniczyli w powtórnym procesie. Trudno w naszej sytuacji mówić o jakiejś satysfakcji. Może jest jakaś minimalna, ale też pojawiła się nadzieja, że sprawcy zostaną sprawiedliwie osądzeni - mówi Jerzy Mieśnik, ojciec zmarłego chłopca.
Opinia biegłych ma decydujące znaczenie w ocenie winy oskarżonych i ustaleniu rzeczywistych przyczyn śmierci chłopca. Sąd w Radomiu stwierdził na podstawie opinii biegłych, że wymierzane ciosy nie były bezpośrednią przyczyną śmierci. Doprowadził do niej upadek chłopca po jednym z uderzeń na twarde podłoże - prawdopodobnie krawężnik. To upadek miał doprowadzić do obrażeń śródczaszkowych i późniejszego zgonu młodego mężczyzny. Według sądu całe zdarzenie trwało 30-40 sekund i żaden z ciosów nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla życia 19 - latka.
Apelację w tej sprawie złożyła zarówno radomska prokuratura, która uznała, że sąd w Radomiu wymierzył zbyt niskie kary oskarżonym oraz obrońcy wszystkich trzech oskarżonych domagający się zmniejszenia kary, bądź uniewinnienia swoich klientów.
RODZICE MAĆKA: TO BYŁO ZABÓJSTWO
Wyrok w sprawie pobicia i śmierci 19 - letniego radomianina zapadł w Sądzie Okręgowym w Radomiu w listopadzie ubiegłego roku. Wojciech S. i Tomasz K. zostali skazani na 3,5 roku więzienia, a ich kolega Piotr R. na dwa lata. Wszyscy trzej to byli piłkarze ręczni radomskiego klubu Delta Radom.
Za skandalicznie niskie uznała wyroki rodzina Macieja Mieśnika, utrzymująca, że w tym przypadku kwalifikacją prawną czynu powinno być zabójstwo, a nie bójka ze skutkiem śmiertelnym. Najbardziej trudne dla nich do przyjęcia był niski wyrok skazujący dla Piotra R., który - według opinii sądu - nie zadał decydujących ciosów Maćkowi.
Do tragedii doszło w drugi dzień Świąt Wielkanocnych w 2011 roku. W klubie studenckim Aula doszło do sprzeczki pomiędzy studentem i piłkarzami. Szczypiorniści biegli kilkaset metrów za chłopcem. Z zapisów kamer monitoringu widać, że 19-latek był bity pięściami i najprawdopodobniej kopany.
Wyrok sądu radomskiego w tej sprawie komentowany był przez polityków i znawców prawa karnego. Wysokość kary i kwalifikacja czynu nie spodobała się między innemu Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale też byłemu ministrowi sprawiedliwości Krzysztofowi Kwiatkowskiemu z Platformy Obywatelskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?