Sadownicy oraz zakłady przetwórcze w regionie chcą zatrudniać pracowników z Azji
Związek zwrócił się w tej sprawie do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
Brak rąk do pracy
Kryzys na rynku pracy, zwłaszcza w sadownictwie i przetwórstwie rolno - spożywczym spowodowała wojna na Ukrainie. Już od dawna Polacy nie garną się do pracy w sadach i przetwórniach, więc powszechnym zjawiskiem stało się zatrudnianie do robót sezonowych migrantów zarobkowych zza wschodniej granicy, głównie Ukraińców. Wojna spowodowała, że większość mężczyzn wróciła na Ukrainę lub nie może wyjechać z tego kraju, bo obowiązuje zakaz opuszczania Ukrainy dla mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat. - W zasadzie obecnie przyjeżdżają do nas tylko kobiety z Ukrainy, tymczasem w dużej mierze do ciężkiej, wyczerpującej pracy potrzebni są mężczyźni. Na liście krajów, których obywatele mają łatwiejszy dostęp do rynku pracy sezonowej w Polsce mają Rosjanie. Uznaliśmy, że można skreślić z listy Rosję, a wpisać kraje skąd już przyjeżdżają do nas chętni do pracy - powiedział Leszek Przybytniak, sadownik z powiatu grójeckiego i radny wojewódzki.
Dodał, że w sprawie Uzbeków Związek Sadowników RP już raz występował. Dla mieszkańców tego kraju, a zwłaszcza mieszkańców wiejskich terenów zarobki w Polsce są atrakcyjne, są też sumiennymi i dobrymi pracownikami, ale polskie władze odmówiły. - Okazało się, że są jakieś zewnętrzne, unijne przeszkody dotyczące sprowadzania nadmiernej ilości pracowników z krajów muzułmańskich, a takim krajem jest właśnie Uzbekistan. Moim zdaniem nie powinniśmy się obawiać takiej sezonowej emigracji zarobkowej, bo jakie może być z tego tytułu zagrożenie? - pyta Leszek Przybytniak.
Migracja zarobkowa
Magdalena Kuś, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Grójcu mówi, że oszacowanie dziś skali zatrudnienia cudzoziemców w powiecie grójeckim jest bardzo trudne. - W szczycie zbiorów borówki amerykańskiej często u nas można było spotkać w różnych miejscach ludzi o ciemniejszej karnacji skóry. Domyślamy się, że przyjechali z Azji, albo Afryki. Z tego co wiem pracą u nas zainteresowani są, albo pracuję nie tylko Uzbecy, Hindusi, ale też obywatele Pakistanu i Turcji - mówi Magdalena Kuś.
Obecnie w Polsce obowiązują przepisy pozwalające na łatwiejszą ścieżkę zatrudnienia obywateli Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii Rosji i Ukrainy. Oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemca było w ciągu roku w grójeckim „pośredniaku” 46,5 tysiąca. Nie wiadomo jednak ile z tych osób rzeczywiście przyjechało do naszego regionu i podjęło pracę. Ukraińcy, którzy przyjechali po 24 lutego tego roku mogą pracować w Polsce bez dodatkowych formalności 18 miesięcy. Cudzoziemcy z krajów nie objętych regulacjami mają natomiast trudniejszą drogę legalizacji zatrudnienia. Najpierw „pośredniak”, musi ustalić, czy na konkretne stanowisko nie ma chętnych z Polski, albo z krajów objętych preferencjami, a dopiero potem można wystąpić o zgodę na zatrudnienie cudzoziemca.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?