Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód bez limitu kilometrów, ryczałt na auto prywatne, laptop, komórka - to wszystko ma pomagać urzędnikom w pracy

/jp/
Służbowy laptop to standardowe wyposażenie urzędnika. Na zdjęciu Robert Skiba, wiceprezydent Radomia.
Służbowy laptop to standardowe wyposażenie urzędnika. Na zdjęciu Robert Skiba, wiceprezydent Radomia.
Sprawdzamy z jakich przywilejów władzy korzystają włodarze samorządów.

Samorządowcy z regionu są skromnie wyposażeni. Niektórzy tylko dysponują samochodami służbowymi, a o funduszu reprezentacyjnym prawie nikt z przepytywanych wójtów i burmistrzów nie słyszał.

- Mamy w Urzędzie Miejskim 6 samochodów służbowych, w tym jeden bus. Żaden z pojazdów nie jest "przypisany" konkretnej osobie, używane są one według potrzeb zgłaszanych przez prezydentów, dyrektorów wydziałów. Nie ma żadnych limitów kilometrów, ani limitów zużycia paliwa - informuje Katarzyna Piechota - Kaim, rzecznik prezydenta Radomia.

Wiadomo jednak, że z kilkuletniego samochodu skoda superb korzysta głównie prezydent Andrzej Kosztowniak. Cena katalogowa takiego auta rozpoczyna się od 79 tysięcy złotych w górę.
Prezydent Radomia oraz czterech wiceprezydentów mają do swojej dyspozycji komórki służbowe oraz laptopy.

Ze służbowego samochodu korzysta także burmistrz Przysuchy Tadeusz Tomasik, do tego ma wypłacany ryczałt na samochód służbowy. Limit określony w ryczałcie to 300 kilometrów. Ma także laptopa i komórkę z limitem 100 złotych miesięcznie. - Nigdy tego limitu nie przekraczam - mówi burmistrz Przysuchy.

- Nie mam samochodu służbowego, jeżdżę prywatnym. Mój limit na rozmowy komórkowe wynosi chyba 150 złotych - informuje Marek Janeczek, burmistrz Pionek.

- Mamy w Urzędzie Miejskim samochód służbowy, ale bardzo rzadko z niego korzystam. Nie mam ryczałtu na prywatne auto. Nie ma takiej potrzeby, skoro w urzędzie jest samochód służbowy - mówi Bogusława Jaworska, burmistrz Zwolenia.

Również w Urzędzie Miejskim w Szydłowcu z samochodu służbowego, 3-letniego volkswagena sharana, korzysta nie tylko burmistrz Andrzej Jarzyński.

- Trudno sobie wyobrazić pracę urzędu bez samochodu. To konieczność. Korzystają z niego na przykład członkowie komisji rady, ludzie zajmujący się odbiorem robót, kontrolami - twierdzi Andrzej Jarzyński.

Wszyscy samorządowcy, do których dodzwoniliśmy się korzystają z komórek. Standardem wyposażenia jest też laptop.

W żadnym z Urzędów Miejskich, do których dzwoniliśmy nie ma jednak żadnych funduszy
reprezentacyjnych. Zdarzają się za to takie fundusze w gminach wiejskich.

- Jest jakiś symboliczny fundusz, ale zupełnie nie wiem jaka jest jego wysokość - mówi Wojciech Nowak, wójt gminy Promna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie