Sędzia z Warszawy zabrał punkty Broni Radom (Zobacz zdjęcia)

Broń Radom - Narew Ostrołęka 0:1 (0:1).

0:1 Pyskło 13.

Broń: Młodziński - Lewandowski, W. Kupiec, Jarząbek, Jędrzejewski - Grymuła, Cichawa, Banaszkiewicz, Cieślik (34, Ziętek, 69, P. Kocon), Wajszczuk, Drachal (82 Dziubiński).

Narew nie okazała się zbyt silnym zespołem. Jednak ewidentnie z pomocą sędziego Pawła Wysockiego z Warszawy i jego as-stentów goście cudem wywieźli komplet punktów.

Przed przerwą po jedynym błędzie defensywy Broni, goście po dośrodkowaniu z prawej strony i strzale z bliska Arkadiusza Pyskło objęli prowadzenie.

TRENER I DYREKTOR NA TRYBUNACH

W drugiej połowie jedynym bohaterem spotkania był arbiter. W 50 min Norbert Jarząbek walczył o piłkę w narożniku pola karnego i sędzia podyktował rzut karny. Paweł Młodziński obronił strzał Pawła Jakubiaka. Chwilę później piłkę ręką w polu kar-nym dotknął Egipcjanin, Mahamed Wahab, ale sędzia do całej akcji odwrócił się plecami. To już trzeci z rzędu mecz, w którym sędziowie nie gwiżdżą dla Broni takich przewinień, natomiast w Kleszczowie arbiter podyktował przeciw radomianom takiego właśnie karnego.

Zrobiło się na tyle nerwowo, że trener Artur Kupiec minął swoją strefę i za krytykowanie orzeczeń arbitra odesłał go na trybuny. Nie minęło dwie minuty, a w 55 min drugą żółtą kartkę zobaczył Grzegorz Wędzyński.

MIAŻDŻACA PRZEWAGA

Broń mając przewagę jednego zawodnika, przez ostatnie pół godziny nie schodziła wręcz z połowy przeciwnika. Niestety większość akcji kończyli na...spalonym.

Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Patryk Wajszczuk, który znalazł się na 10 metrze i miał przed sobą tylko bramkarza, ale strzelił obok słupka.
Porażka sprawiła, że Broń znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Mając w perspektywie mecze z Wartą w Sieradzu i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki będzie ciężko radomianom uzyskać jakiekolwiek punkty. Chyba, że sędziowie przestaną przeszkadzać.