Sensacja była blisko. Neptunas Kłajpeda - Rosa Radom 66:63

Neptunas Kłajpeda66
Rosa Radom63
(16:6, 13:25, 17:13, 20:10)
Neptunas:Johnson 14 (4), Maźeika 11 (3), Grant 10, Drew 4, Kaćinas 2 oraz Baron 12 (1), Sarakauskas 8 (2), Girdziunas 5, Klimavicius 0.
Rosa: Bell 16 (4), Sokołowski 10 (2), Brazelton 9 (1), Jackson 7 (1), Bonarek 4 oraz Callahan 13 (1), Zyskowski 2, Adams 2, Witka 0.

Rosa nie była faworytem tego meczu, co było widać od początku. Można pokusić się o stwierdzenie, że radomska ekipa zderzyła się ze ścianą. Przez siedem pierwszych minut zdobyli cztery punkty, a pierwsza kwarta kończyła się wynikiem 16:6.
W drugiej kwarcie Rosa poprawiła skuteczność i zaczęła gonić wynik. W 14 minucie wynik był tylko 20:18. Chwilę później był już remis 22:22. W 17 minucie dość nieoczekiwanie radomska drużyna wyszła na prowadzenie. Rywal był zaskoczony, bo radomianom wpadło sporo rzutów z dystansu. Na przerwę dość nieoczekiwanie zespół Rosy schodził prowadząc 31:29.
Równorzędny rywal
W trzeciej kwarcie Rosa była równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Zaskoczyła ambitną i skuteczną grą. Prowadziła 35:34, ale po serii błędów i strat gospodarze zdobyli siedem punktów z rzędu.W kolejnych minutach trwała walka o każdą piłkę i wynik oscylował wokół remisu.
Na ostatnią cześć meczu to gospdoarze wychodzili z niewielką przewagą, 46:44. To oni lepiej zaczęli tą część od „trójki”Sarakauskasa. W odpowiedzi z dystansu spudłował Gary Bell. Ten sam zawodnik w kolejnych akcjach nie pudłował i Rosa wyszła ponownie na prowadzenie 52:49. Wynik podwyższył Kim Adams. Sensacja wisiała w powietrzu.
Tuż pod koniec, Michał Sokołowski doprowadził do remisu 63:63. W kolejnej próbie niestety się pomylił. Swoją sytuację wykorzystał Grant i to gospodarze nie dali sobie wydrzeć wygranej.
Mimo porażki Rosa zasłużyła na duże słowa pochwały, bo po raz kolejny udowodniła, że w Lidze Mistrzów radzi sobie dobrze.