Setki uchodźców z Ukrainy w powiecie kozienickim, większość u rolników. Ile osób w gminach? Ile jest jeszcze miejsc? Zobacz raport
Głowaczów
Jak informuje Hubert Czubaj, wójt gminy Głowaczów, u osób prywatnych na terenie gminy przebywa ponad 50 uchodźców.
Gmina udzieliła już gościny 25 osobom z Ukrainy w pustym budynku dawnej szkoły w Cecylówce Brzóskiej. 11 przybyszów narodowości Uzbeckiej pojechało jednak dalej do Niemiec, a trzy osoby wróciły na Ukrainę.
- To matka z dwójką dzieci, zdecydowała się na powrót w okolice Łucka, bo dostała wiadomość, że jej mąż został ranny. Pojechała, żeby się nim opiekować - tłumaczy Hubert Czubaj. - Obecnie w byłej szkole w Cecylówce jest 11 osób. Tam są dobre warunki, budynek jest ogrzewany, są prysznice sanitariaty, zaplecze kuchenne.
Wszyscy uchodźcy z Ukrainy otrzymują niezbędną pomoc z darów, które mieszkańcy gminy przekazali w ośmiu punktach w gminie, w strażnicach OSP. Główny magazyn rzeczy ze zbiórki i punkt ich wydawania prowadzony jest w strażnicy w Głowaczowie.
Część uchodźców uciekła z kraju objętego wojną bez odpowiednich dokumentów i poświadczeń z punktu granicznego. Te osoby uzyskały już odpowiednią pomoc prawną i otrzymały zaświadczenia nadające im status uchodźcy.
Dzieci w wieku szkolnym podejmują naukę w szkołach. Między innymi ośmioro dzieci skierowano do szkoły w Brzózie.
Gmina Głowaczów zgłosiła do wojewody możliwość przyjęcia kolejnych 200 (!) osób z Ukrainy. To największa ilość miejsc w powiecie kozienickim. Zakwaterowanie dla uchodźców szykowane jest we wspomnianym budynku dawnej szkoły w Cecylówce Brzóskiej, a także w strażnicach Ochotniczych Straży Pożarnych w Cecylówce Brzóskiej, Głowaczowie i Lipie.
Jak poinformował wójt jedna kobieta spośród zgłoszonych uchodźców zadeklarowała chęć podjęcia pracy.
Gmina szykuje się także do wydawania numerów pesel. Wójt zapewnia, że gmina jest w kontakcie ze zgłoszonymi osobami i będzie je umawiać na konkretne terminy do Urzędu.