Dwa mazowieckie zespoły siatkarskie walczą o utrzymanie w ekstraklasie. Po dwóch meczach jest remis. Na razie żadna z drużyn nie wykorzystała atutu własnej hali, bowiem spotkania kończyły się zwycięstwem gości.
- Będziemy chcieli to zmienić - deklaruje Maciej Pawliński, kapitan Jadaru. - Trzeba wreszcie wykorzystać fakt, że gra się we własnej hali. Bardzo chcemy wygrać i objąć prowadzenie w rywalizacji z Politechniką. Mamy świadomość, że ewentualna wygrana w piątek, jeszcze niczego nie przesądzi, ale wprowadzi nieco spokoju.
Prawdopodobnie obie drużyny zagrają w podobnych składach, jak w ostatnim pojedynku. Część radomskich zawodników borykała się z kłopotami zdrowotnymi, ale wszyscy deklarują gotowość do gry. Kontuzja nie ominęła także kapitana radomian. Pawliński ma naderwane mięśnie.
- Chodzę na zabiegi, ale przynoszą one niewielka poprawę. Muszę i chce grać, więc nie mogę pozwolić sobie na przerwę. Po konsultacji z lekarzem, wiem, że ból, który odczuwam przeszkadza, ale nie stanowi ryzyka poważniejszego urazu. Jest do wytrzymania, więc będę grał - zapewnia Pawliński.
Obie drużyny walczące o utrzymanie znają się co raz lepiej. Każdy mecz przynosi jednak kilka nowych informacji. Radomski blok musi pilnować Radosława Rybaka i Siergieja Kapelusa, najczęściej punktujących w zespole "inżynierów". Radomianie muszą również uważać na Bartłomieja Neroja. Leworęczny rozgrywający zespołu z Warszawy znany jest z silnych ataków z drugiej piłki. W pierwszym spotkaniu play out kilkakrotnie zaskoczył radomian.
- Nikogo z nas nie trzeba dodatkowo motywować. Myślę, że każdy wyjdzie na boisko z dużą wolą walki i chęci do gry. Wierze, że przy dopingu naszych kibiców odniesiemy zwycięstwo - kończy Pawliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?