Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal! Burmistrz nie żyje, a proces... nie ruszył do dziś

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Ponowny proces w sprawie śmierci Tomasza Kosterny nie może się rozpocząć od dwóch lat!

Zarzuty dla ordynatora

Tomasz Kosterna zgłosił się 2 maja 2006 roku do szpitala w Lipsku. Lekarze uznali, że trzeba usunąć mu wyrostek robaczkowy. Zabieg był prowadzony pod kierownictwem ówczesnego ordynatora oddziału chirurgii. Po operacji nastąpiły jednak komplikacje, między innymi doszło do wylewu wewnętrznego. Pacjenta przewieziono do szpitala w Warszawie, gdzie zmarł 28 maja. Zdaniem lipskiej Prokuratury Rejonowej, która opierała się na opinii biegłych, przed zabiegiem nie zostały przeprowadzone niezbędne badania, a w czasie jego trwania nie zapewniono odpowiednich preparatów, które mogły się okazać niezbędne dla prawidłowego przeprowadzenia operacji. Prokuratura winą za te zaniedbania obarczyła ordynatora i zarzuciła mu nieumyślne spowodowanie śmierci pacjenta. Lekarz nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, przed sądem prosił o uniewinnienie. Sąd Rejonowy skazał go na 1 rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz 8 tysięcy złotych grzywny.

Nie widać końca sądowego postępowania w sprawie śmierci byłego burmistrza Lipska. Lekarz, któremu postawiono zarzuty, dalej pracuje w szpitalu. Teraz sam jest chory i nie wiadomo, kiedy będzie mógł być na rozprawie.

Akt oskarżenia był gotowy 18 maja 2007 roku, prawie w rok po śmierci burmistrza. Przesłano go do lipskiego sądu, jednak tamtejsi sędziowie poprosili o wyłączenie ich ze sprawy tłumacząc, że znają uczestników procesu i mogłoby dojść do złamania zasady bezstronności.

Z LIPSKA DO RADOMIA

Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Radomiu. 3 grudnia 2007 roku obrońca oskarżonego wnioskował o odroczenie rozprawy, by miał czas zapoznać się z aktem oskarżenia. Na dobre proces ruszył w styczniu 2008 roku. Sąd Okręgowy w Radomiu dopatrzył się uchybień w postępowaniu Sądu Rejonowego, wyrok unieważnił, a sprawę skierował do ponownego rozpoznania. Nastąpiło to 5 grudnia 2008 roku.

SPRAWA UTKNĘŁA

Od tamtej pory sprawa utknęła. Nie został nawet wyznaczony termin pierwszej rozprawy. Jak się dowiedzieliśmy z dokumentacji medycznej, przedstawionej przez obrońcę oskarżonego, sam lekarz jest obecnie poważnie chory, wielokrotnie przebywał w szpitalu i ma za sobą poważne zabiegi. Zdaniem obrony, uniemożliwia mu to uczestnictwo w procesie.

A LEKARZ DALEJ PRACUJE…

Pod koniec listopada 2009 roku do sądu trafiło kolejne pismo, tym razem autorstwa pełnomocników rodziny zmarłego burmistrza. Pytali w nim, czy skoro lekarz wciąż pracuje w szpitalu i przychodni, przyjmuje pacjentów i jest widywany na publicznych uroczystościach, to czy nie może też stawać przed sądem?

Radomski sąd poprosił o wydanie takiej opinii specjalistów z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W marcu nadeszło stamtąd pismo, że zajmie to "od 3 do 4 miesięcy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie