Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Jak informuje Pogotowie dla Zwierząt na działce w Kożuchowie zwierzęta były od jesieni ubiegłego roku. Właściciel, z podwarszawskiego Piaseczna dojeżdżał do nich co jakiś czas. Psy, te które były na dworze to bernardyny, dokarmiali też mieszkańcy i to oni zaalarmowali Pogotowie dla Zwierząt.
Wolontariusze, w asyście białobrzeskich policjantów weszli na działkę na początku lutego.
„Zwierzęta wiązane na łańcuchach, w dodatku siedzące w boksach, pośród własnych odchodów, które nie były sprzątane od długiego czasu. Życie tragiczne. Nie lepiej miały szczeniaki. Wprawdzie miały budę ale standardem było utrzymywanie tych psów również na łańcuchu.” - piszą wolontariusze. Ale to nie koniec koszmaru. W budynku, który stał na posesji były zamknięte kolejne psy. „W pomieszczeniu znajdowała się klatka z kolejnym przedstawicielem psów rasowych. Zamknięty był tam pekińczyk, bez oka. Na posesji były też yorki.” - informuje Pogotowie dla Zwierząt.
https://www.facebook.com/pogotowiedlazwierzat/posts/1534741673389341
Wolontariusze odebrali wszystkie psy. Jak informują ledwie zmieściły się w dostawczym samochodzie. Teraz zaniedbane, niedożywione dochodzą do siebie, ale potrzebują domów tymczasowych.
Sprawą zajmuje się policja. - Nasi funkcjonariusze byli na miejscu. Był tam też wezwany właściciel, psy badał lekarz weterynarii. Psy były zaniedbane i wychodzone. W sprawie jest prowadzone postępowanie o znęcanie się nad zwierzętami -mówi Ewa Kozyra, rzecznik prasowy białobrzeskiej Komendy Powiatowej Policji.
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?