MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w Hiszpanii

/pok/
- Nie wiemy nawet, czy ciało syna zostało spalone czy złożone do grobu w trumnie. Nie znamy miejsca pochówku - mówi matka zmarłego.
- Nie wiemy nawet, czy ciało syna zostało spalone czy złożone do grobu w trumnie. Nie znamy miejsca pochówku - mówi matka zmarłego. Piotr Kutkowski

Artur Sekuła, mieszkaniec Pionek, został pobity w Hiszpanii, gdzie wyjechał do pracy z grupą Polaków. Zmarł w marcu. Teraz prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku, za pośrednictwem urzędu pracy, ponad 60 mężczyzn pojechało z Pionek do pracy w Hiszpanii. Mieli zbierać oliwki i winogrona. W tej grupie znalazł się 34-letni Artur Sekuła.

- Syn był bezrobotny, zakładał właśnie rodzinę, za miesiąc miał mu się urodzić syn. Liczył, że dzięki pieniądzom, które zarobi, łatwiej mu będzie wystartować w nowe życie - powiedziała nam Irena Grzegorczyk, matka mężczyzny.

Jak się dowiedzieliśmy, w gronie wyjeżdżających znajdowały się również osoby z marginesu społecznego, notowane przez policję, a nawet kryminaliści. Na miejscu Polacy zostali podzieleni na mniejsze grupy. Według polskiej ambasady w tej, w której znalazł się Artur Sekuła, dochodziło do burd, libacji i awantur. Właściciel mieszkania, które zajmowali oraz pracodawca zgłaszali to tamtejszej policji. Większa część grupy, po ostrzeżeniach, miała zmienić swoją postawę, czemu zaczęło się przeciwstawiać kilku prowodyrów.

13 października, podczas kolejnej interwencji, usiłowano pobić tłumacza. Wtedy też w pokoju znaleziono nieprzytomnego Artura Sekułę. Miał złamaną podstawę czaszki i krwiaka mózgu. Trafił do szpitala.

Dzień później w Polsce urodził mu się syn.

Artur Sekuła zmarł w Hiszpanii 17 marca 2005 roku. Jego rodziny nie było stać ani na odwiedzenie go w szpitalu, kiedy jeszcze żył, ani na sprowadzenie zwłok do Polski. Jak twierdzi Irena Grzegorczyk, pomimo wielokrotnych starań nie pomógł im w tym żaden z urzędów.

- Nie wiemy nawet, gdzie i jak pochowano syna - usłyszeliśmy od matki zmarłego. I ona, i narzeczona Artura Sekuły próbowały rozmawiać z uczestnikami wyjazdu, by dowiedzieć się, kto i dlaczego go pobił. Bezskutecznie. Teraz stara się to wyjaśniać zwoleńska prokuratura.

- Wszczęliśmy śledztwo w sprawie śmiertelnego pobicia, przesłuchanych już zostało kilka osób. W najbliższym czasie wystąpimy do hiszpańskich organów ścigania o pomoc prawną - powiedział nam Andrzej Bielas, szef Prokuratury Rejonowej w Zwoleniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie