Bandyci zajmowali się handlem bronią, wymuszaniem haraczy, napadami na hurtownie, porywaniem tirów z papierosami oraz zlecaniem zabójstwa.
W skład grupy wchodziły osoby mieszkające w trzech województwach: świętokrzyskim, łódzkim i mazowieckim. Przestępcy działali przez kilka lat dokonując napadów, wymuszając haracze, handlując bronią. Wartość uprowadzonego z tirów i hurtowni towaru podczas jednego tylko skoku sięgała od kilkuset tysięcy do miliona złotych. Pierwsze zatrzymania miały miejsce w listopadzie 2009 roku.
- W sprawie występuje 52 podejrzanych, w aresztach przebywają 23 osoby. Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej postawiono 17 osobom - poinformował nas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk.
Zdaniem prowadzących śledztwo grupą kierował Leszek K, mieszkaniec wsi pod Szydłowcem. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i wszystkiemu zaprzecza.
Grupa był ponoć doskonale zorganizowana i panowała w niej żelazna dyscyplina. Jej członkom nie wolno było afiszować się z pieniędzmi, a wszelkie przejawy niesubordynacji były surowo karane.
Członkowie grupy uchodzili za rolników, drobnych biznesmenów lub bezrobotnych, za zwykłych, spokojnych ludzi i cieszyli się dobrą opinią.
Sam Leszek K., człowiek z wykształceniem podstawowym zajmował się między innymi hodowaniem gołębi.
- To sprawa wielowątkowa, wciąż pojawią się w niej nowe elementy. Część śledztwa będziemy chcieli zakończyć do końca lipca 2010 roku - dodał w rozmowie z nami Sławomir Mielniczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?