Stal Mielec - Radomiak Radom 1:0.

Do meczu ze Stalą w Mielcu, Radomiak przystąpił z dwoma zmianami w porównaniu do ostatniego przegranego spotkania na własnym boisku 2:3 z Wisłą Puławy. Bramkarza Piotra Banasiaka zastąpił Dominik Budzyński, a Mateusza Radeckiego (nadmiar żółtych kartek) - Patryk Wolski.
SŁABA KOŃCÓWKA
Przez prawie całą pierwszą połowę Radomiak miał zdecydowaną przewagę. O tym może świadczyć aż osiem wykonywanych rzutów rożnych, dwa celne i sześć niecelnych oddanych strzałów. W 14 min. bliski pokonania bramkarza Bogusława Wyparło był Łukasz Cichos, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. W 23 min. strzał Patryka Wolskiego zablokowali obrońcy Stali. W 35 min. mocny strzał ponownie Wolskiego padł łupem golkipera mielczan. W 42 min. atomowy strzał Jakuba Cieciury był minimalnie niecelny. Ostatnie minuty tej części gry podopieczni trenera Mirosława Kosowskiego rozegrali fatalnie. Najpierw w 43 min. o mało Dominika Budzyńskiego nie zaskoczył nasz obrońca Rafał Kalinowski, ale Budzyński złapał w ostatniej chwili futbolówkę na linii bramkowej. W 45 min. po szybkiej kontrze i dograniu piłki przez byłego gracza Radomiaka Michała Domańskiego na pole karne, strzałem z pierwszej piłki golkipera "zielonych" pokonał Sebastian Łętocha. Zamiast goli dla Radomiaka, radomianie dali sobie wbić. Niestety zabrakło pomysłu jak dowieźć remis dom końca pierwszej połowy. Szkoda, bo to Radomiak zasłużył na bramkę, a nie Stal.
NA JEDNEJ POŁOWIE
Podobnie jak pierwsza cześć spotkania, także i druga przebiegała pod dyktando Radomiaka. Niestety nie potrafili nasi piłkarze wypracować sobie klarownej sytuacji bramkowej. Co z tego, że dużo radomscy piłkarze oddali strzałów na bramkę gospodarzy. Tam jednak między słupkami stał bardzo doświadczony Bogusław Wyparło, który zna swój fach. Nie dał się Łukaszowi Derbichowi, Patrykowi Wolskiemu, czy Krystianowi Putonowi. Około 60 min. na boisku w zespole Radomiaka pojawił się najlepszy strzelec "zielonych" Rossii Leandro. Popularny "Leo" próbował swoimi dryblingami rozmontować defensywę miekczan, ale ta była bardzo czujna. Swoje okazje bramkowe miała też Stal, ale z kolei w naszej bramce dobrze spisywał się Dominik Budzyński, który po raz pierwszy w tej rundzie zagrał w wyjściowym składzie.
Radomiak nie gra źle, ale nie zdobywa punktów, a te są najważniejsze. Ligowych kolejek ubywa, w tabeli radomianie coraz niżej. Siada atmosfera w zespole, a grać w lidze trzeba. Przed "zielonymi" cały tydzień pracy i w sobotę spotkanie na własnym stadionie z groźną Olimpią Elbląg. Na ten pojedynek wróci po pauzie za żółte kartki pomocnik Mateusz Radecki. Poza kontuzjowanym obrońcom Danielem Ciachem, trenerzy Mirosław Kosowski i Piotr Wątorski będą mieli wszystkich zawodników do gry. Najwyższy chyba już czas wygrać mecz i może, choć trochę dźwignąć się w ligowej tabeli.
Warto jeszcze dodać, że na nowym pięknym stadionie zasiadło około 4700 kibiców, w tym około 350 z Radomia.

SKŁADY I STATYSTYKI
Stal Mielec - Radomiak 1910 SA Radom 1:0 (1:0).
Bramka: 1:0 Łętocha 45.
STAL
Wyparło - Kardyś, Załucki, Duda, Getinger - Kościelny, Głaz, Skiba, Domański, Buczyński - Łętocha.
RADOMIAK
Budzyński - Cieciura, Kalinowski, Świdzikowski Ż, Derbich - Byszewski, Czoska, Białożyt, Cichos, Puton Ż - Wolski.
Zmiany: Stal: 74’ Płatek za Skibę, 90’ Próchniak za Łętochę, 90’ Jaworski za Buczyńskiego.
Radomiak: 63’ Leandro Ż za Białożyta, 76’ Bojek za Byszewskiego, 83’ Kornacki za Putona, 83’ Stanisławski za Wolskiego.
Sędziował: Konrad Gąsiorowski z Białej Podlaskiej. Widzów: 4700.
STAL RADOMIAK
1 gole 0
4 strzały celne 8
4 strzały niecelne 13
3 rzuty rożne 12
23 faule 22
2 spalone 7
0 słupki 0
0 poprzeczki 0
0 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0

Mówią trenerzy

Włodzimierz Gąsior, Stal Mielec: - Byliśmy zespołem słabszym, ale najważniejsze, że mamy trzy punkty. W poprzednich meczach dobrze graliśmy, ale punkty zdobywali rywale. W tym meczu dopisało nam też trochę szczęście. Radomiak okazał się jednak wymagającym przeciwnikiem.

Mirosław Kosowski, Radomiak 1910 SA Radom: - Mecz nie był porywającym widowiskiem. Byliśmy jednak w tym meczu drużyną lepszą, ale zeszliśmy z boiska bez punktów. Stworzyliśmy sobie na pewno więcej sytuacji niż rywal. Ale co z tego. Może zabrakło nam szczęścia.