MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stanęły pociągi między Radomiem, a Warszawą (video, zdjęcia)

/sok/
Kilkanaście godzin będzie trwało usuwanie awarii linii elektrycznej zniszczonej pod Dobieszynem.
Kilkanaście godzin będzie trwało usuwanie awarii linii elektrycznej zniszczonej pod Dobieszynem. Fot. Łukasz Wójcik
Spore utrudnienia, a wszystko przez złodziei...

Kilkanaście godzin będzie trwała przerwa w kursowaniu pociągów na linii Radom - Warszawa. Złodzieje ukradli trakcję elektryczną, co zupełnie zatrzymało ruch pociągów.

Najprawdopodobniej dopiero w środę rano na trasę wyjadą pierwsze pociągi. Do tego czasu trzeba liczyć się z gigantycznymi utrudnieniami. - Jak tak można! Czekamy godzinami i to wszystko przed wzmożonym ruchem świątecznym - narzekali zdenerwowani pasażerowie.

Wszystkie kłopoty z kursowaniem pociągów, to skutek działania złodziei. We wtorek między godziną trzecią a czwartą, w lesie na odcinku między Kruszyną a Dobieszynem przecięli druty.

Szajka była dobrze przygotowana do kradzieży, bo działała szybko i niemal bez śladów. Złodzieje wiedzieli też jak przecinać druty, by nie poraził ich prąd. Zabrali miedziane przewody, które pewnie zostaną sprzedane na złom. Co ciekawe, spadku napięcia po przecięciu linii nie spostrzegła załoga pociągu, który w nocy dotarł na miejsce kradzieży i zatrzymał się tuż przed miejscem, gdzie były przecięte linki.

- Zostało skradzionych około 200 metrów linii, ale straty są dużo większe, bo dodatkowo został przełamany słup trakcyjny i uszkodzona linia na odcinku aż półtora kilometra. Teraz musimy to naprawiać - powiedział Paweł Nurzyński z Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku-Kamiennej, który zmarznięty, na miejscu pracował nad usuwaniem awarii.

Pasażerowie podróżujący pociągami z Warszawy do Radomia czekali na komunikację zastępczą. Pasażerowie przesiadali się do autobusu, a później znów do pociągu. Kursowały cztery autobusy i zabierały pasażerów ze składów, które zatrzymywały się w Kruszynie (od strony Radomia) i w Dobieszynie (od strony Warszawy).

- Straciłem już trzy godziny, ciągle stoimy i nie wiem kiedy dojadę do domu - mówił Jan Kubasiak, czekający w pociągu stojącym w Dobieszynie.

Pociągi pospieszne jadące tą trasą były kierowane są objazdami przez Dęblin i Pilawę.

- Opóźnienia wynoszą od godziny do dwóch godzin - powiedział Piotr Małek, zastępca dyrektora do spraw eksploatacyjnych Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku-Kamiennej.

Okazało się, że usuwanie awarii może potrwać dłużej, bo złodzieje nie tylko zniszczyli linię pod Dobieszynem, ale tej samej nocy był jeszcze kradzieże w dwóch innych miejscach. Około północy złodzieje skradli miedziane druty na odcinku Sieciechów - Świerże Górne, na linii kolejowej prowadzącej do elektrowni w Kozienicach.

Trzecia z kolei kradzież sieci trakcyjnej, także w nocy z poniedziałku na wtorek, była na linii kolejowej Tomaszów Mazowiecki - Radom, na terenie powiatu opoczyńskiego.

- Musieliśmy na raz wysłać aż trzy ekipy remontowe w trzy różne miejsca - żalili się kolejarze usuwający awarie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie