Jak co roku przed feriami radomscy strażacy ćwiczyli akcję ratunkową na lodzie. Ratownicy z grupy wodno – nurkowej przywieźli na Borki specjalistyczny sprzęt. W wykutym przeręblu na ratunek czekał strażak – pozorant. Koledzy ratowali go między innymi używając specjalnego katamaranu, holowali wyciągniętego z przerębli kolegę na specjalnej desce. Wykorzystali też drewniane drabiny.
- My mamy specjalistyczny sprzęt, ale można też pomóc rzucając tonącemu szalik, gałąź, bluzę. Coś, czego mógłby się złapać i podciągnąć. Absolutnie nie wolno wbiegać na lód, można ewentualnie iść na czworakach, albo wręcz się czołgać – mówił Jacek Pastuszka, dowódca Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej numer 1 w Radomiu. – Nie podajemy ręki tonącemu, bo w panice może nas wciągnąć pod lód. Zanim zaczniemy pomagać trzeba przede wszystkim wezwać pomoc, zadzwonić do nas, albo na policję, krzyknąć, na kogoś, kto jest w pobliżu. Trzeba zadbać o własne bezpieczeństwo.
Strażacy radzą, aby unikać wchodzenia na zamarznięte jeziora i inne zbiorniki wodne, których nie znamy.
Omijajmy rzeki, nawet jeśli wydają nam się mocno skute lodem. Na zbiornikach szczególnie niebezpiecznie jest nad nurtami przepływających rzek, ujęć wody, zapór i mostów, tam lód jest cieńszy. Nie wolno wchodzić na lód, jeśli nikogo nie ma w pobliżu.
Gdy usłyszymy trzeszczenie, lód zaczyna pękać, wtedy trzeba jak najszybciej dotrzeć do brzegu. Najlepiej położyć się i doczołgać, zmniejszamy w ten sposób punktowy nacisk na lód. Jeśli już lód się załamie trzeba szeroko rozstawić ramiona, żeby nie wpaść pod taflę. Jeśli jest to możliwe należy starać się wpełznąć na lód i wzywać pomoc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?