W Elektrowni otwarto wystawę „Suma naszych pragnień”
Przybyłych na wystawę artystów i widzów powitał Włodzimierz Pujanek, dyrektor Elektrowni. Potem o tej wielkiej ekspozycji mówili Łukasz Rudecki, zastępca dyrektora Elektrowni do spraw artystycznych i Paweł Witkowski, kurator wystawy. O swoich pracach opowiadali także autorzy, obdarowani kwiatami.
Ekspozycja jest bardzo duża, a obrazy zaciekawiają patrzących. Robią wrażenie dynamiczne kolory, różnorodne formy i zaskakujące nieraz kompozycje.
Wystawa „Suma naszych pragnień” to prezentacja twórczości trojga wyjątkowych artystów młodego pokolenia o już ugruntowanej pozycji w przestrzeni polskiej sztuki. Monika Chlebek, Dawid Czycz i Wiktor Gałka należą do pokolenia twórców, którzy dorastali w kulturze nasyconej obrazami mającymi na celu promowanie pożądania – pożądania przedmiotów, stylu życia, popularności czy uwagi.
Są więc, jak mówił kurator, Paweł Witkowski, częścią popkultury i nowego cyfrowego świata, jednak nie poddają się tej rzeczywistości. Wykorzystują ją do swoich działań artystycznych, kontestują i obnażają jej groteskowość. Sztuka ta, z pozoru odległa w swoim artystycznym wyrazie, łączy się w opowieść o dzisiejszym świecie. Wystawa jest inicjatywą kolektywną, jednak podzieloną na trzy oddzielne, autonomiczne prezentacje.
Monika Chlebek, zdaniem kuratora, zwraca uwagę na znaczenie rzeczy „zwykłych”, obecnych tuż obok w codzienności, często niezauważalnych, a jakże dla nas ważnych. Swoje prace prezentuje pod przewodnim tytułem : „Lato w zimie”.
Dzięki świadomemu zabiegowi z pozoru prozaiczne obiekty czy sytuacje, jak kwiat, dojrzały pomidor czy głaskanie psa, stają się niezwykle istotne i docenione przez artystkę w kontekście niepokoju, jaki generuje współczesny świat i media.
Malarka z rozmysłem odciąga naszą uwagę i skupia ją na detalu. Tęskni za latem i za tym, z czym ono się nam kojarzy.
Wiktor Gałka w swojej wystawie „Kwiaty w moim ogrodzie rozkwitły, ale piksele pachną wyraźnie” pochyla się nad koncepcją cyfrowych przestrzeni, jako żywych „ekosystemów danych”.
Opowiada o nowych, elektronicznych środowiskach, w których zanurzamy się coraz głębiej oraz o tym, jak szybko w digitalizującym się świecie ulegają przemianom nasze relacje z naturą.
Autor, jak podkreślał kurator, w sposób mistrzowski bawi się kolorem i kształtem, nadając swoim pracom odrealnionej przestrzenności. Zamglone, świetliste postacie są nierzeczywiste, a jednocześnie dziwnie znajome. Może są naszym odbiciem, a może niematerialną wizją otaczającego nas świata. Czy tak widzimy siebie w cyfrowej przyszłości?
Dawid Czycz prezentuje alegoryczne i dynamiczne malarstwo; ogromne, gęste sceny, w których narracja jest uparcie nieuchwytna. Postacie łączą się w zwarte kompozycje, jednocześnie pozostają oddzielone od siebie. Zadziwia wielowątkowość i zestawianie malowanych obiektów.
W swojej prezentacji „The United States of Happiness” Czycz w sposób mistrzowski balansuje ze swoim przekazem na pograniczu kiczu. Bawi się nim.
- Nigdy jednak tej granicy nie przekracza i zachowuje pełną kontrolę nad procesem tworzenia i samym przekazem. Zachwyca jego zręczność w budowaniu narracji poprzez zestawianie pop-artowskich inspiracji i intensywności koloru. Ironicznie przekonuje nas, że „życie to rozrywka”. Artyści przenikliwie i nieco przewrotnie zadają pytanie: czym są dzisiaj nasze pragnienia - podsumował Paweł Witkowski.
Wystawa czynna jest do 12 marca.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?