MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Susza w domu

Anna NIEDZIELSKA [email protected]
Określenie potrzebnej nam wilgotności nie jest proste, bo na zawartość pary wodnej w powietrzu wpływa wiele czynników. Można przyjąć, że aby podwyższyć wilgotność o 10 procent, na każdy metr sześcienny pomieszczenia trzeba około dwóch 2 gramów wody, czyli w mieszkaniu mającym 50 metrów kwadratowych zużyjemy 2 do 4 litrów wody na dobę.
Określenie potrzebnej nam wilgotności nie jest proste, bo na zawartość pary wodnej w powietrzu wpływa wiele czynników. Można przyjąć, że aby podwyższyć wilgotność o 10 procent, na każdy metr sześcienny pomieszczenia trzeba około dwóch 2 gramów wody, czyli w mieszkaniu mającym 50 metrów kwadratowych zużyjemy 2 do 4 litrów wody na dobę.
Kiedyś radziliśmy sobie z problemem suchego powietrza za pomocą mokrego ręcznika. Znacznie lepszy jest nawilżacz

Ile kosztuje nawilżacz?

Ile kosztuje nawilżacz?

Ceny są bardzo zróżnicowane. Najtańsze nawilżacze ultradźwiękowe PINGWINEK można kupić już za nieco ponad 70 złotych. Nawilżacz parowy Delonghi kosztuje około 150 złoty, ultradźwiękowy Lanaform Steamy - 175 złotych. Bardzo nowoczesny, markowy ultradźwiękowy nawilżacz może kosztować nawet 600 złotych.

W sezonie zimowym, kiedy cały czas pracują kaloryfery, często wilgotność w naszych domach gwałtownie spada, a wtedy zaczynają się kłopoty z gardłem, zatkanym nosem, piekącymi oczami czy łuszczącą się skórą. Winowajcą jest za suche powietrze, a przypadłości można łatwo uniknąć.

Gdy jest za sucho, łatwiej zapadamy na infekcje górnych dróg oddechowych, może nas drapać w gardle, mogą swędzieć oczy. Susza w mieszkaniu nie wpływa także na jego wyposażenie. Drewniane elementy mogą pękać, a papierowe bibeloty stają się kruche i podatne na uszkodzenie. Na plastikowych wykładzinach, ubraniu utrzymują się ładunki elektrostatyczne, które powodują nieprzyjemne "porażenie" przy dotknięciu, a nawet mogą uszkodzić czułe podzespoły elektroniczne.

Najzdrowiej jeśli zimą w mieszkaniu jest temperatura 20 do 22 stopni Celsjusza, przy zachowanej 40-60 procentowej wilgotności. W takich warunkach czujemy się najlepiej. Nadmierna wilgotność sprawia, że jest nam duszno. Sprzyja także rozwojowi pleśni, grzyba i bakterii chorobotwórczych.

PRANIE ALBO NAWILŻACZ
Najtańszym sposobem na suche powietrze jest powieszenie mokrego ręcznika lub pojemnika z wodą na kaloryferze. Ale przez to wskazania wiszących na nim powierników ciepła będą wyższe niż prawdziwe zużycie. Jeśli w sypialni jest na tyle miejsca, można umieścić w niej suszarkę z wilgotnym praniem. Jednak znacznie skuteczniejszy i estetyczniejszy jest nawilżacz.

Domowe nawilżacze wpuszczają do pomieszczeń albo mgiełkę (nawilżacze ultradźwiękowe) lub parę wodną (nawilżacze parowe lub mechaniczne). Mgiełkę uzyskuje się przez działanie ultradźwiękami, które rozpraszają i jednocześnie dezynfekują wodę, natomiast para wodna powstaje w wyniku stopniowemu podgrzania wody w zbiorniku nawilżacza. Dzięki podgrzewaniu jest ona pozbawiana drobnoustrojów.

40 procent

40 procent

To minimalna wilgotność jaka powinna panować w naszym mieszkaniu. Najzdrowiej jeśli zimą w mieszkaniu jest temperatura 20 do 22 stopni Celsjusza, przy zachowanej 40-60 procentowej wilgotności. W takich warunkach czujemy się najlepiej.

Nawilżacze mogą być jeszcze wyposażone w jonizator, który uzupełnia w pomieszczeniu jony ujemne. Są jeszcze także dyfuzory, które jednocześnie oczyszczają powietrze. Nie mają filtrów, brudne powietrze zasysane jest przez wentylator, a obracające się talerze wtłaczają je do zbiornika wodnego.

WARTO WIEDZIEĆ
Przy zakupie warto zwrócić uwagę na wielkość generowanych przez urządzenie kropelek - zbyt duże mogą osiadać na znajdujących się w pobliżu meblach lub materiałach w postaci rosy. Im mniejsze krople, tym lepiej.

Przed włączeniem nawilżacza należy dokładnie odkurzyć pokój. Zapobiegnie to nasiąkaniu wodą unoszących się w powietrzu zanieczyszczeń, które ciężkie od wilgoci osiadłyby na domowych sprzętach. Nawilżacz powinien stać (najlepiej na gołej podłodze, aby nie utrudniać odpływu powietrza) z dala od mebli, tapet, boazerii, książek, a także źródeł ciepła. Nie wolno przykrywać wylotu mgiełki czy pary wodnej. A do modnej obecnie aromaterapii używamy preparatów polecanych przez producenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Susza w domu - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie