Świetna zabawa na Borkach. Zobaczcie, jak minął dzieciakom pierwszy dzień ferii (video, zdjęcia)

Po zabawach była też chwila na ciepły posiłek. W kolejce po kiełbaskę ustawił się Krystian Pluta.

Pierwszy dzień zimowej laby już za nami. Ci, którzy zdecydowali się spędzić ten czas w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji na Borkach mogą pochwalić się mnóstwem przeżytych wrażeń.

SPĘDZALI DZIEŃ AKTYWNIE

Inauguracja "Akcji Zima 2010" nad zalewem na Borkach odbyła się dosyć hucznie. Każdy zwolennik aktywnego wypoczynku mógł znaleźć tam coś dla siebie.

- W tym roku zdecydowałam się czynne spędzić ferie. Dzień zaczęłam od biegu dookoła zalewu - opowiada nam o swoim sposobie na ferie Paulina Urbańczyk, licealistka. - Uwielbiam też jazdę na łyżwach, nie mogłam więc sobie odmówić rundki po zalewie. Mam nadzieję, że po feriach będę jeździć perfekcyjnie - dodała dziewczyna.

UDANY KULIG

Kierownictwo zalewu zadbało też o atrakcje dla najmłodszych uczniów. Ci mogli do woli korzystać z przejażdżek kuligiem. Za niewielkim traktorkiem sunęło siedem sanek, a na każdych dwójka dzieci.

- To fantastyczna zabawa. Nie spodziewałem się, że taki traktorek będzie w stanie pociągnąć aż tyle sanek z dziećmi - mówi z entuzjazmem Krystian Pluta ze szkoły podstawowej numer 2 w Radomiu. - Wszyscy bawiliśmy się na tym kuligu świetnie. Zrobiliśmy rundkę dookoła zalewu. Zdarzały się momenty, że trochę bujało sankami, ale wtedy mieliśmy ogromny ubaw z dziewczyn, które strasznie piszczały. Jedna nawet spadła - dodają ze śmiechem chłopcy.

SZALEŃSTWA NA LODZIE

Chętni, mogli poślizgać się na lodowisku. Wypożyczalnia w ośrodku dysponuje prawie setką par łyżew. Na taki wypoczynek zdecydowali się uczniowie ze szkoły numer 29 w Radomiu.

- Zorganizowaliśmy dla uczniów naszej szkoły półzimowisko. Nasz pomysł cieszył się ogromnym zainteresowaniem, listy dla chętnych zapełniły się w ciągu dwóch dni - opowiada Bożena Pisarska, nauczycielka. - Na każdy dzień mamy inne zajęcia. Ferie postanowiliśmy zacząć nad zalewem na Borkach i jak widzimy po minach dzieci była to trafiona decyzja. Po udanym kuligu teraz bawimy się na lodzie.

- To świetna zabawa. Mamy wiele zadań do wykonania. Musimy na przykład przejeżdżać między słupkami, co wcale nie jest takie proste - mówi Paulina Gocel.

OGNISKO Z KIEŁBASKAMI

Po zimowych szaleństwach był też czas na ciepły posiłek. Dzieci z wielkim smakiem jadły upieczone na ognisku kiełbaski.

- Uwielbiam kiełbaskę, a ta smakuje wyjątkowo dobrze - zajadał się Krystian Pluta.
- Po takim wysiłku dzieci mają naprawdę wilczy apetyt. Zjadają kiełbaski z wielkim smakiem, a dodatkowo przy ognisku można się ogrzać - zapewniał Andrzej Szczepanek, ze szkoły podstawowej numer 2 w Radomiu.