Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System naboru do przedszkoli okazał się nieważny

Ewelina Witkowska
- Pierwszeństwo w naborze powinny mieć dzieci z pobliskich osiedli, a nie z drugiego końca Radomia - mówi pani Agnieszka Stanik, której córka Ania nie została przyjęta do przedszkola. - Nie mam zamiaru wozić dziecka na drugi koniec miasta.
- Pierwszeństwo w naborze powinny mieć dzieci z pobliskich osiedli, a nie z drugiego końca Radomia - mówi pani Agnieszka Stanik, której córka Ania nie została przyjęta do przedszkola. - Nie mam zamiaru wozić dziecka na drugi koniec miasta. Ł. Wójcik
Setki rozżalonych rodziców i zawiedzionych dzieci. W tym roku ruszył pierwszy elektroniczny nabór do przedszkoli. System komputerowy jak się okazało zawiódł i nabór okazał się nieważny.

W czym problem?

W czym problem?

Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia tłumaczy, że w systemie zalecony był wybór placówki, tymczasem wiele z nich miało kilka oddziałów na przykład trzylatków. - Tu rodzice zaznaczali jedną grupę sądząc, że jeśli dziecko nie zakwalifikuje się do niej, automatycznie przejdzie do kolejnej - dodaje wiceprezydent. - Tak się jednak nie stało. Program komputerowy zinterpretował wybór jednoznacznie, to znaczy, że rodzic zainteresowany jest tylko i wyłącznie tą grupą, którą zaznaczył.

W środę 6 maja zostały ogłoszone wyniki elektronicznego naboru do przedszkoli. Jedni odetchnęli z ulgą, że ich pociecha dostała się do wymarzonej placówki, inni nie wiedzą, co robić, bo ich dzieci nie dostały się do żadnego przedszkola.

Jednym z takich dzieci jest 3 letnia Ania.
- Złożyliśmy wniosek do Przedszkola numer 3 przy ulicy Olsztyńskiej, bo jest najbliżej - mówi Agnieszka Stanik, mama Ani.- Niestety dostaliśmy odpowiedź odmowną.

Rodzice są zawiedzeni. Ania urodziła się jako pierwsza radomianka w 2006 roku. - Odwiedził nas wtedy prezydent, były media i dużo szumu - wspomina kobieta. - Mówiliśmy sobie, że Ania będzie miała szczęście w życiu, a tu już na pierwszym kro-ku pojawiły się przeszkody.

Pani Agnieszka spodziewa się dziecka. Rozwiązanie już w czerwcu. - Tuż po urlopie macierzyńskim muszę wrócić do pracy - rozkłada ręce kobieta. - Ania byłaby w przedszkolu a maleństwo w żłobku. Nie stać nas na opiekunkę, bo spłacamy kredyt za mieszkanie. Teraz wszystko się pokręciło.

ZAWINIŁ SYSTEM

W podobnej sytuacji jest wiele rodzin. Teraz także Ci, którzy w środę odetchnęli z ulgą muszą czekać na ponowne ogłoszenie wyników, bo system zawiódł.
- System nie wszystko przewidział, musimy wprowadzić poprawki - tłumaczy Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia.

W efekcie dzieci, które miały mniej punktów dostały się do przedszkoli, a te, które miały ich więcej nie zostały zakwalifikowane do tej samej placówki.
W piątek firma, która wyprodukowała program miała usunąć usterkę.
- Na początku tygodnia będziemy wiedzieć, na kiedy będą gotowe nowe poprawione listy - wyjaśnia Fałek.

MIEJSCA DLA WSZYSTKICH

Pozostaje pytanie, co z dziećmi, które nie zakwalifikowały się do żadnej placówki. Ryszard Fałek uspokaja.
- Chcemy, żeby wszystkie dzieci dostały się do przedszkoli. 5-latki przejdą do szkół, tak jak w ubiegłym roku, gdzie będą sale jak w przedszkolach i wybudowane już dla nich place za-baw - wyjaśnia wiceprezydent. - Muszę też w ciągu kilku najbliższych dni stworzyć 14 oddziałów dla pozostałych dzieci, wierzę, że mi się to uda.

Spotkanie z rodzicami dzieci, które nie zostały nigdzie przyjęte Ryszard Fałek planuje w przyszłym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie