Prezydenta Radomia zaalarmowali radomscy przedsiębiorcy i właściciele nowo zbudowanych domów prywatnych. W Mazowieckiej Spółce Gazownictwa odmówiono im przyłączenia do sieci gazowniczej. O problemie pisaliśmy już przed miesiącem, gdy jeden z radomskich przedsiębiorców zbudował duży obiekt handlowy i okazało się, że musi go przeprojektować na ogrzewania olejowe, albo węglowe, bo nie zawarto z nim umowy na dostawy gazu.
Już 7 maja Mazowiecka Spółka Gazownictwa wstrzymała podpisywanie wszelkich nowych umów w regionie radomskim. Andrzej Kosztowniak rozmawiał w tym tygodniu w tej sprawie z szefami spółek: Gaz System i Mazowieckiej Spółki Gazownictwa. Okazało się, że przyłączanie nowych klientów będzie możliwe dopiero za kilka lat, jeśli w ogóle będzie to możliwe.
Problemem są ograniczone możliwości techniczne związane z funkcjonowaniem istniejących gazociągów oraz…zwiększonym zapotrzebowaniem na gaz w stolicy. Okazało się, że jedna z najważniejszych rur magistralnych rozgałęzia się pod Warszawą, w Sękocinie - w jedną stronę płynie gaz do Warszawy, w drugą do naszego regionu. Ustalono, że ciśnienie w "naszej rurze" nie może być większe niż 2,5 Megapaskala, co - według spółek gazowych - zamyka możliwość przyłączania nowych użytkowników na terenie zamieszkałym przez 650 tysięcy ludzi - od Tarczyna do Szydłowca (w samym Szydłowcu nie ma problemu, bo tam gaz dostarczany jest przez inną spółkę).
- To ogromne ograniczenie dla rozwoju biznesowego naszego miasta. Wielu z potencjalnych inwestorów nie przyjdzie do Radomia mając świadomość, że nie ma tu warunków do uruchomienia działalności gospodarczej. Niestety inne miasta będą się bogacić, a my będziemy coraz biedniejsi - powiedział Andrzej Kosztowniak.
Podobny problem jak w regionie radomskim jest jeszcze tylko w kilku miejscach w Polsce, na przykład w Białymstoku. Jaki jest sposób na zaradzenie tej sytuacji? Prezydent Radomia usłyszał, że są dwie możliwości. Pierwszą z nich nazwał "ułomną protezą". Prezesi spółek gazowych powiedzieli, że można w Radomiu zbudować zbiorniki z gazem i dowozić go koleją lub samochodowymi cysternami ze Świnoujścia. Problem w tym, że gazoport w Świnoujściu ma być zbudowany dopiero w 2014 roku, a inwestycje realizuje firma Hydrobudowa…która właśnie zbankrutowała. Poza tym w takich zbiornikach można zmagazynować 6 tysięcy metrów sześciennych gazu, co jest kroplą w morzu radomskich potrzeb. O tyle rocznie wzrasta zapotrzebowanie na gaz w naszym mieście.
Druga propozycja to budowa nowego rurociągu. Taka inwestycja potrwałaby co najmniej 7 lat, ale na razie nie ma jeszcze żadnych wiążących decyzji, że taki gazociąg w ogóle powstanie.
Prezydent Kosztowniak zaapelował do wszystkich radomskich parlamentarzystów, aby wspólnie spróbować lobbować na rzecz rozwiązania gazowego problemu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?