Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital na Józefowie w Radomiu dla Ukrainy. Pielęgniarka przyjęła trzy ukraińskie rodziny. Personel zbierał artykuły medyczne

Izabela Kozakiewicz
Izabela Kozakiewicz
Zbiórka darów dla walczącej Ukrainy w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym była prowadzona w weekend i w niedzielę.
Zbiórka darów dla walczącej Ukrainy w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym była prowadzona w weekend i w niedzielę. Mazowiecki Szpital Specjalistyczny Radom/Facebook
Z ogarniętej wojną Ukrainy uciekli w czwartek. Trzy rodziny, w tym ośmioro dzieci znaleźli dom u pielęgniarki z radomskiego Józefowa. Choć są bezpieczni wciąż jest w nich dużo strachu. - Oni tam zostawili całe swoje życie, musi minąć czas, żeby przystosowali się do nowej sytuacji. Musimy dać im czas - przekonuje nasza rozmówczyni. Od soboty z kolei personel szpitala zbierał dary dla lekarzy pracujących za naszą wschodnią granicą.

Pielęgniarka ze szpital na Józefowie w Radomiu przyjęła trzy ukraińskie rodziny. Uciekli przed wojną, ale wciąż są przerażeni

Pracownicy Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego zbierali przede wszystkim środki medyczne, leki, bandaże, opatrunki, ale też materiały higieniczne, produkty spożywcze, czy słodycze. Wszystko co może być potrzebne w szpitalach w Ukrainie, która teraz walczy z atakującą ją Rosją. Spontaniczna zbiórka zaczęła się w weekend. To też odpowiedź na apel z ukraińskiego miasta Winnica. Władze zwróciły się z prośbą o leki i opatrunki, które są potrzebne dla walczących, ukraińskich żołnierzy. Były już dwa transporty medykamentów i środków higienicznych do kamienicy Deskurów w radomskim Rynku, w którym są zbierane dary. Medykamenty przewieźli ratownicy z Zespołu Transportu Sanitarnego.

Swój dom dla uchodźców otworzyła z kolei jedna z pielęgniarek Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Już w czwartek w nocy przyjęła trzy rodziny uchodźców. To w sumie 14 osób, w tym jest ośmioro dzieci w wieku od 5 do 14 lat. - Oni są wystraszeni, nie wiedzą co będzie dalej. Sytuacja jest dramatyczna. teraz potrzebują czasu i spokoju - mówi i prosi o zachowanie anonimowości. - To ze względu na te rodziny, oni korzystają z internetu, mają dostęp do wszelkich informacji, które śledzą na bieżąco. Nie chcemy im dokładać stresu - wyjaśnia.

Pytamy, czy czegoś potrzebują. Możemy pomóc. - Na razie mamy wszystko. Przyjechali tu z walizkami, ale zabrali ubrania. Pościel, koce, materace już zorganizowaliśmy. Są zabawki dla dzieci. jeden z naszych lekarzy już ich odwiedził i też przywiózł mnóstwo rzeczy. Nie wiem, może za jakiś czas będziemy potrzebowali wsparcia - odpowiada.

Dla ukraińskich rodzin oddała dom pod Radomiem, stał pusty. Nie zastanawiała się ani chwili. To ludzki odruch, trzeba pomóc. - My tak naprawdę nie wiemy, jak ci ludzie uciekający ze swoich domów się czują. Możemy sobie to tylko wyobrazić, jak wielki to musi być strach i niepewność - zastanawia się nasza rozmówczyni.

Mężczyźni z tych rodzin pracują w Polsce. Od razu w czwartek, jak na Ukrainie wybuchła wojna ruszyli po bliskich. Ich żony i dzieci w Polsce są po raz pierwszy. Na Ukrainie zostawili wszystko. I jak tłumaczy przede wszystkim chce im zapewnić bezpieczeństwo i spokój, żeby mieli czas odnaleźć się w nowej sytuacji. - Teraz nie chcą wychodzić, nikogo spotykać. Trzeba zrozumieć, że ich świat runął. Nie wiedzą co będzie dalej. Większość z nich w Polsce ich po raz pierwszy. Uciekali przed wojną - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie