Szydłowiec. Mieszkańcy zapłacą więcej pieniędzy za odbiór odpadów komunalnych. Stawki wzrosły o połowę

W związku z nowym rozporządzeniem rządu polskiego radni musieli ustalić nową pensję dla burmistrza Szydłowca Artura Ludwa. Miesięczne wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 4800 złotych, dodatek funkcyjny 2100 złotych, włodarz otrzyma również dodatek specjalny wysokości 40 procent łącznie od wynagrodzenia zasadniczego i funkcyjnego. Ponadto burmistrzowi przysługuje dodatek za wieloletnią pracę, nagrody jubileuszowe oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne.

Nowe opłaty za pobyt w żłobkach
Wysokość miesięcznej opłaty za pobyt dzieci w żłobkach w Szydłowcu wnoszonej przez rodziców stanowi 16 procent minimalnego
wynagrodzenia za pracę obowiązującego w danym roku kalendarzowym. Dodatkowa opłata za wydłużony wymiar opieki wykraczający poza 10 godzin dziennej opieki wynosi 0,16 procent minimalnego miesięcznego wynagrodzenia. Maksymalna kwota za wyżywienie stanowi 10 złotych. Radni obniżyli opłaty za pobyt dzieci z tej samej rodziny. W przypadku dwojga dzieci z tej samej rodziny do 50 procent kwoty opłaty za dziecko, trójki i więcej - do 25 procent.

Mieszkańcy więcej zapłacą za odbiór odpadów komunalnych
Kolejnym aspektem była dyskusja nad zwiększeniem opłat za wywóz i odbiór odpadów komunalnych z gminy. Uchwała wywołała najwięcej głosów. Opłaty wzrosły z 6 do 10 złotych w przypadku odpadów segregowanych oraz z 10 do 20 złotych w przypadku odpadów niesegregowanych za osobę. Ma to związek z podwyżką opłat środowiskowych, które wprowadziło Ministerstwo Środowiska. Powodem podwyżek jest między innymi wzrost kosztów pracy i paliwa. Ponadto gmina ma nowego przewoźnika do odbiorów śmieci, która w przetargu zaproponowała prawie 2 razy większą kwotę niż dotychczas. Burmistrz Ludew zwracał uwagę, że samorząd nie miał innego wyjścia, a podwyżek za odpady już dawno nie było.

Głos zabrał między innymi przedstawiciel sołtysów, który zwracał uwagę na drastyczny wzrost kosztów. Twierdził, że w małych, gminnych miejscowościach nie wszystkich na to będzie stać. - Nie było żadnych rozmów na ten temat. Zdajemy sobie sprawę, że kwoty powinny być podniesione, ale nie o tyle. Wielu mieszkańców będzie zaskoczonych - usłyszeli będący na sali podczas obrad.

Radna Grażyna Rycerska z Prawa i Sprawiedliwości twierdziła, że gmina wiedziała o podwyżkach i powinna się do nich przygotować na przykład poprzez zbieranie odpadów na własną rękę. - Ludzie będą mieć wówczas pracę. Może są inne sposoby na to, żeby nie było podwyżek - mówiła.

- To trudny moment dla wszystkich, bo wprowadzamy podwyżki za odbiór odpadów, ale to nie jest uzależnione od nas, to nie jest wina samorządu - mówił Artur Ludew. Jednocześnie burmistrz zaznaczył, że zlecił analizę tego, czy gmina może zająć się we własnym zakresie wywozem odpadów. Stwierdził, że należy spełnić szereg wymogów, których nie da się spełnić z dnia na dzień.

Dosyć mocno zareagował radny Adam Pietras, który zwrócił się bezpośrednio do Grażyny Rycerskiej. - Mówi Pani że nie pracowaliśmy w ostatnich latach i przespaliśmy podwyżki. Ale zdaje się, że to Pani startowała do Rady z Prawa i Sprawiedliwości i to nikt inny, jak tylko partia rządząca zafundowała podwyżki - stwierdził.

Dorota Jakubczyk zwróciła uwagę na to, że ceny wzrastają za każdy produkt, zaś Marek Plewa, że należy przyjąć uchwałę, aby gmina nie była zawalona odpadami. Arkadiusz Sokołowski przytoczył natomiast stawki za odbiór śmieci w sąsiednich gminach. Mówił, że w Starachowicach i Wierzbicy cena za odpady segregowane to odpowiednio: 12 i 15,50 złotych, zaś za niesegregowane to 24 i 16,40 złotych.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.