Jak wydać milionów złotych na naprawę dróg i dalej jeździć po dziurach? W Radomiu to wiedzą. Wystarczy emulsja, żwir i tak zwany destrukt, czyli przemielony asfalt. Za rok nawierzchnia będzie się nadawała do naprawy. Taka prowizorka kosztowała już dziewięć milionów złotych.
ASFALT PRYSKAŁ SPOD KÓŁ
W ten sposób remontowano ulice głównie w peryferyjnych dzielnicach Radomia, między innymi na Firleju, Wólce Klwateckiej, Rajcu i na Wośnikach. Mieszkańcy od dawna czekali i walczyli o nowy asfalt. We wrześniu ubiegłego roku ruszyły prace.
- No i w końcu zrobili, ale jak ktoś mocniej przyhamował ta asfalt zwijał się pod kołami - opowiada Artur Górka o doświadczeniach z jazdy ulicą Juranda na Firleju.
To, co się "nie zwinęło pod kołami" przy ulicy Juranda po prostu się rozpadło i to po kilku miesiącach. W niektórych miejscach Radomia jeszcze przed zimą, wystarczyło trochę deszczu. Nic nie zostało na przykład z ulic Owalnej i Skrajnej.
DZIURA W BUDŻECIE I W DROGACH
Decyzja o remoncie ulic zapadł prawie dokładnie rok temu. W maju 2009 roku prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak wystąpił do radnych o zwiększenie deficytu miasta o 28 milionów złotych, z tego dziewięć milionów złotych miało być przeznaczonych między innymi na remont ulic. Skończyło się awanturą z opozycją w czasie sesji, ale pomysł przeforsowano. Dziura w miejskiej kasie została powiększona.
Pieniędzy było dużo, ale ulic wcale niemało. Od początku było wiadomo, że nawierzchnie będą robione metodą tak zwanego tymczasowego powierzchniowego utwardzania.
- Nie jest to budowa dróg - zastrzega Bartek Rutkowski z Miejskiego zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu. - To wzmocnienie nawierzchni gruntowej i uszczelnienie jej przed przenikaniem wody do dolnych warstw konstrukcji za pomocą emulsji.
Bartek Rutkowski tłumaczy dalej, że to wzmocnienie polega na ułożeniu warstwy kruszywa i przykrycie jej destruktem. Destrukt to asfalt odzyskany po frezowaniu innych dróg.
- Prace były prowadzone jesienią i położono tylko jedną warstwę powierzchniowego utwardzenia - wyjaśnia Bartek Rutkowski. - Kosztowała to dziewięć milionów złotych. Ale już wtedy planowano, że w 2010 roku układana będzie kolejna warstwa.
ZNOWU PRZETARGI
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji już przygotowuje się do tych prac. Ogłaszane są przetargi. Na razie nie wiadomo, ile prace będą kosztować.
- W związku z ciężką zimą w drogach powstały uszkodzenia, firmy w ramach gwarancji będą łatać powstałe dziury - tłumaczy Bartek Rutkowski. - Dopiero później będzie układana kolejne warstwa utrwalenia.
Pytamy, jak długo to "tymczasowe utrwalenie" będzie służyło kierowcom. W Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji pozbawiają nas złudzeń - nawierzchnia powinna wytrzymać rok.
- To taka technologia prowadzenia prac - wyjaśnia Bartek Rutkowski. - Ale przed budową nowej drogi też trzeba przeprowadzić takie prace.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?