Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Technologia na rok - czyli jak w Radomiu robi się drogi

ik
- Wcześniej jeździliśmy po piachu, było tylko trochę gorzej niż teraz po tym remoncie. Szkoda tych pieniędzy, lepiej zrobić raz, a porządnie – mówią Krzysztof Pokorski i Artur Górka, z którymi rozmawialiśmy przy ulicy Juranda.
- Wcześniej jeździliśmy po piachu, było tylko trochę gorzej niż teraz po tym remoncie. Szkoda tych pieniędzy, lepiej zrobić raz, a porządnie – mówią Krzysztof Pokorski i Artur Górka, z którymi rozmawialiśmy przy ulicy Juranda. Łukasz Wójcik
W ubiegłym roku powiększono dziurę w miejskiej kasie, żeby za dziewięć milionów złotych wyremontować kilkanaście ulic. Część już się rozpadła, ale to nie zraża włodarzy. Tą samą technologią będą je naprawiać w tym roku.

Jak wydać milionów złotych na naprawę dróg i dalej jeździć po dziurach? W Radomiu to wiedzą. Wystarczy emulsja, żwir i tak zwany destrukt, czyli przemielony asfalt. Za rok nawierzchnia będzie się nadawała do naprawy. Taka prowizorka kosztowała już dziewięć milionów złotych.

ASFALT PRYSKAŁ SPOD KÓŁ

W ten sposób remontowano ulice głównie w peryferyjnych dzielnicach Radomia, między innymi na Firleju, Wólce Klwateckiej, Rajcu i na Wośnikach. Mieszkańcy od dawna czekali i walczyli o nowy asfalt. We wrześniu ubiegłego roku ruszyły prace.

- No i w końcu zrobili, ale jak ktoś mocniej przyhamował ta asfalt zwijał się pod kołami - opowiada Artur Górka o doświadczeniach z jazdy ulicą Juranda na Firleju.

To, co się "nie zwinęło pod kołami" przy ulicy Juranda po prostu się rozpadło i to po kilku miesiącach. W niektórych miejscach Radomia jeszcze przed zimą, wystarczyło trochę deszczu. Nic nie zostało na przykład z ulic Owalnej i Skrajnej.

DZIURA W BUDŻECIE I W DROGACH

Decyzja o remoncie ulic zapadł prawie dokładnie rok temu. W maju 2009 roku prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak wystąpił do radnych o zwiększenie deficytu miasta o 28 milionów złotych, z tego dziewięć milionów złotych miało być przeznaczonych między innymi na remont ulic. Skończyło się awanturą z opozycją w czasie sesji, ale pomysł przeforsowano. Dziura w miejskiej kasie została powiększona.

Pieniędzy było dużo, ale ulic wcale niemało. Od początku było wiadomo, że nawierzchnie będą robione metodą tak zwanego tymczasowego powierzchniowego utwardzania.

- Nie jest to budowa dróg - zastrzega Bartek Rutkowski z Miejskiego zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu. - To wzmocnienie nawierzchni gruntowej i uszczelnienie jej przed przenikaniem wody do dolnych warstw konstrukcji za pomocą emulsji.

Bartek Rutkowski tłumaczy dalej, że to wzmocnienie polega na ułożeniu warstwy kruszywa i przykrycie jej destruktem. Destrukt to asfalt odzyskany po frezowaniu innych dróg.

- Prace były prowadzone jesienią i położono tylko jedną warstwę powierzchniowego utwardzenia - wyjaśnia Bartek Rutkowski. - Kosztowała to dziewięć milionów złotych. Ale już wtedy planowano, że w 2010 roku układana będzie kolejna warstwa.

ZNOWU PRZETARGI

Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji już przygotowuje się do tych prac. Ogłaszane są przetargi. Na razie nie wiadomo, ile prace będą kosztować.

- W związku z ciężką zimą w drogach powstały uszkodzenia, firmy w ramach gwarancji będą łatać powstałe dziury - tłumaczy Bartek Rutkowski. - Dopiero później będzie układana kolejne warstwa utrwalenia.

Pytamy, jak długo to "tymczasowe utrwalenie" będzie służyło kierowcom. W Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji pozbawiają nas złudzeń - nawierzchnia powinna wytrzymać rok.

- To taka technologia prowadzenia prac - wyjaśnia Bartek Rutkowski. - Ale przed budową nowej drogi też trzeba przeprowadzić takie prace.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie