[galeria_glowna]
Po dwuletniej przerwie w Radomiu zagrał jeden z najlepszych polskich zespołów rockowych. Radomianie tłumnie wybrali się na koncert, co doceniła sama Katarzyna Nosowska.
- W Polsce mam koncertowy kryzys. Na koncerty przychodzi coraz mniej ludzi. Dlatego cieszę się bardzo, że jest was tu tylu - mówiła ze sceny wokalistka Hey.
Z OSTATNIEJ PŁYTY
Piątkowy koncert był zdecydowanie inny niż ten, który pamiętamy sprzed dwóch lat. Ostatnia płyta "Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!" pokazała, że zespół chce odejść od wizerunku mocnego, grunge'owego brzmienia.
Na MURP pojawiło się więcej grania gitarowe i elektroniki. Artyści otworzyli się na brzmienia alternatywne.
I taki też był piątkowy koncert. Nosowska z zespołem postawili na kawałki z nowej płyty: "Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!", "Piersi ćwierć", "Faza delta", "Stygnę", "Umieraj stąd", czy "Boję się o nas".
INACZEJ NA KONCERTACH
Sporo było piosenek z poprzednich płyt Hey, ale muzycy wybierali raczej te "łagodniejsze". Usłyszeliśmy "Mimo wszystko" i "Z rejestru strasznych słów".
Tych "mocnych" piosenek było zaledwie kilka. Nie zabrakło też nieśmiertelnej "Nadziei" i "Teksańskiego".
Koncerty Heya zmieniają się wraz z samym zespołem. Coraz mniej jest na nich pogo. Widać, że wokalistka chce zachęcić widzów do refleksji nad tekstami utworów. Nie zmienia to faktu, że po raz kolejny udało się Nosowskiej oczarować radomian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?