Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy radomian szturmują przychodnie. Chorujemy na potęgę!

/wit/
Z przychodni "Salus Aegroti" przy ulicy 25- Czerwca w Radomiu w środę żaden pacjent nie został odesłany z kwitkiem.
Z przychodni "Salus Aegroti" przy ulicy 25- Czerwca w Radomiu w środę żaden pacjent nie został odesłany z kwitkiem. Łukasz Wójcik
Nowy Rok wielu z nas powitało przeziębieniem, albo gorzej - grypą.

Wszystkiemu jak mówią specjaliści winna jest pogoda, która sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusów. W radomskich przychodniach i ambulatorium pogotowia tłum pacjentów, to samo w aptekach. Przychodnie przeżywają oblężenie, w wielu z nich nie ma wolnych numerków do lekarzy rodzinnych.

- Przychodnia jest pełna pacjentów. Rozprzestrzenianiu wirusów sprzyja pogoda. Pacjenci uskarżają się na ból gardła, dokucza im uporczywy kaszel, katar, gorączka - mówi Małgorzata Barańska, lekarz, kierownik przychodni "Salus Aegroti" przy ulicy 25- Czerwca w Radomiu.

Czy to grypa?

- W większości przypadków infekcje górnych dróg oddechowych, nieżyty, ale zdarza się zapalenie oskrzeli, płuc, również przypadki grypy - zaznacza lekarka.

Kolejki do lekarzy są we wszystkich radomskich przychodniach. By dostać się do lekarza pierwszego kontaktu chorzy muszą wyciągnąć numerek. Te szybko się kończą, dlatego wielu po pomoc udaje się do ambulatorium pogotowia.

- Najgorzej było 31 grudnia i w Nowy Rok. Choć ostatni dzień starego roku był pracujący i czynna była większość przychodni, to wielu chorych czekało wieczora i zgłaszało się na pogotowie, wiedząc, że na pewno otrzyma pomoc - mówi Jan Smutek, kierownik ambulatorium Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.

31 grudnia do pediatry w ambulatorium przy Tochtermana zgłosiło się 17 pacjentów, 1 stycznia zaś 54. Do internisty ostatniego dnia starego roku 38 zaś w pierwszym nowego aż 90.

Dominowały infekcje grypopochodne.

- Choroba dopadła mnie dzień przed Sylwestrem, dzwoniłam do mojej przychodni na Domagalskiego, ale nie było już żadnego wolnego miejsca do internisty - mówi jeden z naszych czytelników. Po pomoc udał się więc wieczorem na pogotowie.

- Lekarz stwierdził, że to zapalenie gardła i dał antybiotyk- opowiada radomianin.

Z przychodni i ambulatorium wszyscy biegną do aptek, a tam też są kolejki. Największą popularnością cieszą się preparaty obniżające gorączkę, łagodzące objawy przeziębienia.

Prawdziwe oblężenie pacjentów przychodnie odnotowały w środę.

- Przyjmuje tylko dwóch internistów, a ludzi jest ponad limit. To normalne po dniu wolnym - usłyszeliśmy w przychodni na Borkach.

Lekarze apelują by nie lekceważyć infekcji, a tym bardziej grypy sezonowej. Od września 2012 roku do teraz radomski sanepid zarejestrował 3450 przypadków zachorowań.

- W ubiegłym roku zachorowań było 2500. Dane pochodzą od lekarzy pierwszego kontaktu. Prosimy o zgłaszanie przypadków grypy. Tylko wtedy możliwe jest prowadzenie miarodajnych statystyk i monitorowanie sytuacji chorobowej - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.

Grypy nie można lekceważyć, bo grozi powikłaniami. Jednym z najcięższych jest zapalenie mięśnia sercowego. Często występuje także zapalenie płuc. Wtedy nie obejdzie się bez długiego przyjmowania antybiotyków, a nawet pobytu w szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie