Wśród uczestników spotkania Umberto Ququarini losował nagrody, wśród których były butelki jego wina oraz zaproszenia do restauracji Misz Masz
Udało się znakomicie, choć i mnie i profesorów porównujących wrażenia kosztowało to naprawdę dużo "wysiłku" - śmiejąc się opowiadał na spotkaniu w Radomiu doktor enologii i twórca win, Umberto Quaquarini..
L,Azienda Agricola Quaquarini Francesco położona jest w Monteveroso, małej miejscowości w gminie Canto Pawese, około 50 minut drogi od Mediolanu. Założyli ją Francisco Quaquarini i jego żona Francesca. Umberto jest jednym z ich dwojga dzieci.
- Z naszą kantyną związany jestem praktycznie od urodzenia - opowiadał Umberto Quaquarini w Radomiu, gdzie przybył na zaproszenie importującej jego wina hurtowni Wine Market.
GRZECH DZIECIŃSTWA
Przyznaje, że pierwszy raz "zgrzeszył" upijając się winem, gdy miał cztery lata. Zrobił to w tajemnicy przed rodzicami, za to wybierając studia, robił już za ich pełnym "rozgrzeszeniem", przyzwoleniem i akceptacją.
- Zawsze wiedziałem, że chcę studiować winiarstwo i czegoś innego nawet nie brałem pod uwagę - mówił - W tamtych latach taką specjalizację miała we Włoszech tylko uczelnia w Alba. Przez 5 lat zgłębialiśmy wszelki tajniki winiarstwa, z czego połowę czasu spędziliśmy na zajęciach praktycznych. A praktyki mieliśmy zwykle poza naszymi regionami, by ciągle coś nowego odkrywać. Na egzaminie końcowym oceniałem 20 gatunków wina wynajdując ich dobre i złe strony, moja opinia musiała pokrywać się opiniami profesorów. Oni sami oceniali też zrobione przeze mnie wino spumante. Wszystko wypadło znakomicie, ale tamten egzamin będę długo wspominał.
DOKTORAT
Na tym jednak Umberto Ququarini nie zakończył "winnej "edukacji. Kolejne cztery lata poświęcił na doktorat z enologii. Czy zdobyta wiedza okazała się przydatna?
- Jak najbardziej - odpowiada - Dała mi dużą wiedzę, a bez niej trudno jest teraz prowadzić winnicę.
Ale doktor enologii potwierdza też tezę, że wiedza to nie wszystko - jego zdaniem w 50 procentach o dobrym smaku i jakości wina decyduję doświadczenie, tradycja i to coś, co można nazwać winiarskim"nosem".
On sam, wspólnie z ojcem decyduje o całym procesie produkcyjnym, razem tworzą winne kompozycje.
- Czy różnimy się z ojcem w ocenach? - zastanawia się - Ależ oczywiście, spieramy się na ten temat prawie każdego dnia. Ale efekty tych sporów doceniają potem nasi klienci…
Azienda Agricola opiera swoją produkcję na biologicznych i uprawach i łączeniu starych tradycji winiarskich z wynikami badań naukowych i nowymi technikami. Oprócz czerwonych win wytrawnych wytwarzane są tu także słodkie, bąbelkowe moscato oraz flagowy produkt tego regionu - Sangua di Giuda.
Uczestnicy spotkania w Radomiu mogli degustować wina Aziendy, smakując też serów i innych przysmaków przygotowanych przez radomską restaurację Misz Masz.
ZAPROSZENIE
Dla Umberto Quaquarini był to pierwszy pobyt w Radomiu i pierwszy w Polsce. Naszych mocnych trunków nie próbował, próbował natomiast naszych potraw. I nie ukrywał, że bardo mu smakowały.
- Jeśli będziecie w naszym regionie, koniecznie wstąpcie do naszej kantyny. Myślę, że nie będziecie żałowali - dodał Umberto Ququarini.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
