Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To szczęście do kwadratu

Agnieszka WITCZAK
- Jestem bardzo zaskoczona i na pewno ten dzień pozostanie w mojej pamięci na zawsze - mówiła do dziennikarzy szczęśliwa Angela.
- Jestem bardzo zaskoczona i na pewno ten dzień pozostanie w mojej pamięci na zawsze - mówiła do dziennikarzy szczęśliwa Angela. Piotr Mazur
Dla naszej miss jednym z najbardziej stresujących wyjść był pokaz w sukniach ślubnych
Dla naszej miss jednym z najbardziej stresujących wyjść był pokaz w sukniach ślubnych Piotr Mazur

Dla naszej miss jednym z najbardziej stresujących wyjść był pokaz w sukniach ślubnych
(fot. Piotr Mazur)

Rozmowa z Angeliną Plewką Miss Polonia Ziemi Radomskiej 2005 i Miss Publiczności

* Jaka była twoja reakcja, gdy dowiedziałaś się, że zostałaś Miss Publiczności?

- Miałam wrażenie, że serce przestało mi bić. Nie dowierzałam, że głosowało na mnie tyle osób. To dla mnie bardzo ważny tytuł. Oznacza, że spodobałam się nie pięciu czy piętnastu osobom, ale większości. Jest mi niezmiernie miło i wszystkim bardzo dziękuję, że oddali na mnie swoje głosy.

* Kilkanaście sekund później dowiedziałaś się, że zostałaś Miss Polonia Ziemi Radomskiej. Tyle szczęście na jeden raz?

- Zaniemówiłam, łzy stanęły mi w oczach. Nie potrafię tego opisać, ale to niesamowite uczucie. Nie wiem jakim cudem zasiadłam na tronie. Wiem jedynie, że wszyscy mi gratulowali. To było bardzo przyjemne, poczułam ogromną satysfakcję. Miałam wielkie szczęście i bardzo się cieszę, że gusta jurorów i publiczności zgromadzonej w Sali Koncertowej były identyczne.

* Jak zareagowała na tę wieść rodzina i znajomi, co powiedziały koleżanki konkurentki?

- Mama przybiegła na scenę i tak mocno mnie uściskała za szyję, że wstrzymałam oddech. Brat Robert jest ze mnie bardzo dumny. Zawsze się o mnie troszczył, jestem od niego o sześć lat młodsza. Myślę, że mój sukces, to w dużej mierze zasługa moich bliskich. Wspierali mnie, pomagali, zawsze mogłam na nich liczyć. Najbardziej cieszyła się jednak moja siostrzyczka cioteczna, sześcioletnia Żanetka. Tuż przed wyjściem w sukniach wieczorowych otrzymałam od niej piórko, które prawdopodobnie odczepiło się od sukni jednej z finalistek - Moniki Wnuk. Włożyła mi je w dłoń i powiedziała: "To na szczęście Angelinka". Były również gratulacje od koleżanek. Trudno mi powiedzieć czy szczere, wierzę, że tak. Ja przez cały konkurs każdej z nich dobrze życzyłam.

* Nie mówisz, jak zareagował twój chłopak Michał? Założę się, że jest zazdrosny?

- To prawda, ale również bardzo dumny. Cieszył się razem ze mną. Tak naprawdę chyba nie dowierzał, że to mnie przypadnie korona. Jest dla mnie bardzo dobry, dba o mnie na każdym kroku. Na drugi dzień po finale przygotował dla mnie uroczystą kolację.

* Czym jest dla ciebie ten podwójny tytuł piękności?

- Przede wszystkim wielkim wyróżnieniem, szansą na realizację swoich marzeń, a również pewnego rodzaju poprzeczką. Wiem, że przede mną wiele rożnych sytuacji, wiele trudnych decyzji. Mam nadzieję, że sprostam wszystkiemu i radomianie polubią swoją miss.

* Próby, przymiarki strojów, przygotowania do finału i jeszcze matura jak ty to wszystko pogodziłaś?

- Nie było łatwo, ale jestem uparta i zdyscyplinowana. Nauka była najważniejsza. Opracowałam pewien system, plan działania. Znalazłam czas na powtórkę partii materiału z języka polskiego i angielskiego. Na próby przychodziłam zawsze bardzo chętnie, po to by się nauczyć układów choreograficznych i po to by odpocząć od nauki. Ruch był mi potrzebny. Nauczyłam się poruszać, zdobyłam pewność siebie, a przy okazji nawiązałam nowe znajomości. Myślę, że moja znajomość z Wiolą Krajewską, finalistką z numerem "3" przetrwa długo. Teraz jestem trochę zmęczona, ale moją główną nagrodą jest zagraniczna wycieczka. Postaram się wiec wypocząć i nacieszyć słońcem.

* Które z finałowych wyjść było dla ciebie najtrudniejsze?

- Chyba suknie ślubne, może dlatego, że taką suknie miałam na sobie pierwszy raz w życiu. Zobaczyłam kilkaset osób, które patrzyły się wprost na mnie i, nie oszukujmy się, oceniały! Wtedy pomyślałam sobie: "Angela, przecież jesteś dzielną dziewczynką". Podniosłam głowę do góry i już. Zaraz po tym przypomniałam sobie, że muszę być skoncentrowana, a to nie jest możliwe jeśli będę patrzyła na publiczność. Upatrzyłam sobie wiec jedną osobę na widowni i byłam skoncentrowana.

* Na scenie byłaś pewna siebie, urocza i taka kobieca. Czy to wrodzony wdzięk, czy trochę się tego nauczyłaś?

- Myślę, że i jedno i drugie. Najważniejsze, że udało mi się połączyć to co już miałam. Czyli: urodę, odwagę i kobiecość z tym czego się nauczyłam - skupieniem, wyuczonymi krokami i obyciem. Wszystko zamykał uśmiech.

* Czy myślisz już o dalszym etapie w wyborach Miss Polonii?

- Przyznam się, że nie. Na razie żyję jeszcze emocjami! Zacznę się zastanawiać i przygotowywać dopiero za jakiś czas. Teraz czekam z niecierpliwością na wyniki z matury. Moje plany na razie zostały zawieszone. Miałam zamiar wyjechać do Anglii i tam podjąć studia, być może tak się stanie. Na pewno ten pomysł podoba się mojemu chłopakowi, który w Anglii mieszka i studiuje.

* Dziękuję za rozmowę.

Menu Miss

Nasza miss nie jest wybredna. Kiedy jest głodna zje każde danie. Na talerzu koniecznie musi się znaleźć sałatka albo świeże warzywa na przykład zielona sałata i rzodkiewka. Ulubiony deser - sernik na zimno, koniecznie własnej roboty. Ulubiony napój - sok, najlepiej ze świeżych, egzotycznych owoców.

Upodobania naszej miss

Nie znosi: dwulicowości, chamstwa, braku kultury, przekleństw. Lubi: słońce i uśmiechniętych ludzi. Denerwuje ją u siebie: zmienność nastrojów. Ceni się za: umiejętność pozytywnego zaskakiwania siebie i innych, upór w dążeniu do celu. Marzy o: odpoczynku, plaży i szumie oceanu. Ideał mężczyzny: wysoki brunet o śniadej karnacji. U kolegów zwraca uwagę na: czystość butów i dłoni, kulturę, inteligencję i miłe usposobienie.

Angelina Plewka - Miss Polonia Ziemi Radomskiej 2005

Angelina Plewka ma 19 lat, 174 centymetrów wzrostu. Jej wymiary to 93/63/93 - biust/talia/biodra. Jest tegoroczną maturzystką w Liceum Ogólnokształcącym imienia Marii Konopnickiej w Radomiu. Po maturze Angelina planuje wyjechać do Anglii, aby uczyć się języka angielskiego. Marzy, by zostać tłumaczem przysięgłym, ale na stałe chciałaby mieszkać w Polsce. Interesuje się sportem, muzyką i turystyką. Wolny czas chętnie spędza w towarzystwie rodziny oraz chłopaka Michała.

Za tydzień

Za tydzień, w piątek, 3 czerwca, w kolejnym wydaniu "Echa Dnia" wywiad bez tajemnic z Anną Jedlikowską I Wicemiss Polonia Ziemi Radomskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie