Tomasz Sobania to niespełna 21-letni biegacz Piasta Gliwice, pochodzi z Toszka w województwie śląskim. Na przełomie lipca oraz sierpnia tego roku przebiegł 750 kilometrów z Zakopanego do Gdańska. Dokonał tego w ciągu osiemnastu dni. Zachęcał przy tym do wpłacania pieniędzy na konto Dominiki, zbierał fundusze na jej leczenie także do puszki. Młody maratończyk ma rodzinne korzenie w Skaryszewie, ale sentymentem darzy też całą ziemię radomską.
Sentyment do Radomia
- W miniony weekend miałem okazję odpocząć u znajomej radomskiej rodziny. To był dla mnie czas na wyciszenie się, „ładowanie akumulatorów”. W ostatnich miesiącach dużo jeżdżę po kraju, spotykam się z dziećmi, młodzieżą, ale również dorosłymi osobami, staram się ich zainspirować do tego, aby pomagali innym w różny sposób. Ostatni mój przyjazd do Radomia nie miał oficjalnego charakteru, jeśli jednak w przyszłości nadarzy się taka okazja czy dostanę zaproszenie, wtedy z chęcią z tego skorzystam - mówi Tomasz Sobania.
Kryzys, kontuzja oraz... kąpiel w Pilicy
W czasie wakacyjnego biegu 20-latek codziennie zaliczał dystans maratonu, dzielił go na dwie części - poranną oraz popołudniowo-wieczorną. W naszym regionie pojawił się na trasie 4 sierpnia. Wtedy to pobiegł ze Skarżyska-Kamiennej do Radomia. Następnego dnia wyruszył do Grabowa nad Pilicą, by potem skierować się w stronę Konstancina.
- W czasie mojego pobytu w Radomiu poznałem sympatyczną rodzinę, u której się zatrzymałem, polubiliśmy się, obiecaliśmy, że jeszcze się spotkamy. Ogólnie na trasie biegu spotykałem się z dużą życzliwością. Nie ukrywam, na mazowieckim odcinku mojego biegu dopadł mnie kryzys. Gdy minąłem Grabów nad Pilicą, rozładował mi się telefon, przez pewien czas nie miałem kontaktu ze swoim tatą, który towarzyszył mi w czasie wyprawy. Kiedy chciałem się zregenerować i odpocząć, wykąpałem się w Pilicy - wspomina Sobania.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tomasz musiał walczyć nie tylko z kilometrami, ale również z kontuzją przywodziciela uda. W pewnym momencie był wykończony, ale im bliżej Pomorza się znajdował, tym łatwiej radził sobie z trudnościami. Charytatywny bieg zakończył się 15 sierpnia w Gdańsku.
- Łącznie w czasie tej akcji zebraliśmy 30 tysięcy złotych na leczenie Dominiki. 27 tysięcy wpłynęło na konto, około trzech tysięcy trafiło do puszki. Dominika czuje się już lepiej, jej leczenie zmierza w dobrym kierunku. To dzielna kobieta, zarówno ona jak i jej najbliżsi także wspierali mnie na trasie - relacjonuje biegacz ze Śląska.
Z Jasnej Góry do Watykanu
Tomasz Sobania w przyszłym roku weźmie udział w kolejnym biegu - z Jasnej Góry w Częstochowie do Watykanu. Od 15 lipca do 18 sierpnia planuje pokonać około 1500 kilometrów, dzielących oba te miejsca. Tym razem będzie zachęcał do pomocy dla innej chorej na nowotwór mieszkanki województwa śląskiego - będzie to 16-letnia Marta.
- W wolnym czasie najczęściej... biegam. To moja wielka pasja. Nawet podczas mojego ostatniego pobytu w Radomiu skorzystałem z takiej okazji - opowiada Sobania.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?